Brudziński ujawnił, że zwrócił się już do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, by "w ramach obowiązków pełnionych w Warszawie, miał więcej czasu na struktury w swoim regionie".
"Po przegranych wyborach zachodniopomorskie struktury muszą zewrzeć szyki" - przekonuje poseł PiS. Brudziński zapewnia, że to jedyny powód jego rezygnacji. I nic nie mają z tym wspólnego przegrane zeszłoroczne wybory. Oficjalnie w PiS nie było żadnych rozliczeń. Nie chciał ich Jarosław Kaczyński.
Dlatego wewnątrzpartyjna komisja kierowana przez Adama Lipińskiego nie wskazała w swoim raporcie odpowiedzialnych za wyborczą porażkę. Była tam tylko mowa o błędach popełnionych w kampanii.
O tym, kto miałby zastąpić Brudzińskiego, politycy PiS będą dyskutować podczas sobotniego posiedzenia rady politycznej partii.