Miller i jego towarzysze chcą stworzyć partię "samodzielną i niewystraszoną; partię, która nie szuka usprawiedliwienia na swoje istnienie". Jednym z priorytetów ugrupowania założonego przez byłego premiera jest obrona "dorobku PRL". Wśród ośmiu przyczyn powstania Polskiej Lewicy, wymienionych na stronie internetowej partii, są aż trzy dotyczące chwalebnych dokonań budowniczych Polski Ludowej.

Reklama

Takie pochwały zapewne będą padać z ust członków nowej partii także w czasie sobotniego kongresu partii. Wybrane mają zostać nowe władze - nietrudno się domyślić, że szefem zostanie najpewniej Leszek Miller. Kogo poza nim będzie można zobaczyć na kongresie? Prawdopodobnie byłego wiceministra MSWiA, Tadeusza Matusiaka, i byłego prezydenta Łodzi, Krzysztofa Jagiełłę.

Polska Lewica to zemsta Millera na Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Były premier odszedł z partii we wrześniu ubiegłego roku, kiedy władze SLD nie zgodziły się wpisać go na listę kandydatów Lewicy i Demokratów do Sejmu.

Miller wystartował jednak w wyborach - tyle że z pierwszego miejsca na liście Samoobrony. Dostał zaledwie 4142 głosy, a Samoobrona nie przekroczyła 5-procentowego progu wyborczego.