To dość zaskakujące oświadczenie, biorąc pod uwagę, że rząd PiS - do którego należał i Ujazdowski, i Sellin, i Zalewski - prowadził bardzo ostrą politykę wobec Niemiec. Teraz trzej uciekinierzy z partii Jarosława Kaczyńskiego apelują do Donalda Tuska, by wyciągnął w stronę Berlina rękę na zgodę.
Byli posłowie PiS - dziś niezrzeszeni - chcą, by rząd podjął się organizowania w 2009 roku "wielkich międzynarodowych obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, przypominających rolę Polski w walce z nazizmem i fakt, że Polska jako pierwszy kraj oparła się agresji niemieckiej". W uroczystości miałyby brać udział koronowane głowy i przywódcy państw - w tym prezydent Niemiec.
Ale to koniec sugestii - potem byli członkowie PiS wychwalają politykę zagraniczną nowego rządu. Kazimierz Ujazdowski rozumie, że kontrowersji w stosunkach polsko-niemieckich nie da się szybko rozwiązać. Poza tym cała trójka "wysoko ocenia działania profesora Władysława Bartoszewskiego, podtrzymanie stanowiska przeciwnego fałszowaniu historii".