List jest odpowiedzią prezydenta na prośbę premiera. Donald Tusk zwrócił się do Lecha Kaczyńskiego z wnioskiem o ustosunkowanie się do kandydatury Krzysztofa Bondaryka na szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Pismo w całości cytuje RMF:
"Szanowny Panie Premierze,
W odpowiedzi na prośbę Pana Premiera o wyrażenie opinii na temat kandydatury Krzysztofa Aleksandra Bondaryka na szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w związku z niepokojącymi informacjami medialnymi, uprzejmie proszę o odpowiedź na poniższe pytania:
1. Czy zachodzi niebezpieczeństwo, że w prowadzonym śledztwie, dotyczącym wycieku tajnych informacji z Ery GSM, mogą być w przyszłości postawione zarzuty Krzysztofowi Bondarykowi?
2. W jakich firmach i na jakich stanowiskach pracował Krzysztof Bondaryk i czy ABW prowadzi postępowanie wobec którejś z tych firm?
3. Czy prawdą jest, że w ostatnich kilku latach Krzysztof Bondaryk pracował w firmach Zygmunta Solorza i był z tym biznesmenem blisko związany?
4. Czy wyjaśniono przyczyny odwołania Krzysztofa Bondaryka z funkcji wiceministra spraw wewnętrznych w rządzie Jerzego Buzka i czy jest prawdą, że próbował przejąć i wykorzystać dokumentację tzw. akcji Hiacynt?
W przypadku funkcji szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego tylko wyjaśnienie wszelkich pojawiających się wątpliwości pozwoli mi na rzetelne ustosunkowanie się do przedstawionej przez Pana Premiera kandydatury.
Łączę wyrazy szacunku
Lech Kaczyński"
Prezydent twierdzi, że przesłał pytania rządowi i nie doczekał się odpowiedzi. Z kolei kancelaria premiera przekonuje, że prosiła Lecha Kaczyńskiego o opinię w grudniu i na początku stycznia. Jak mówi, nie doczekał się odpowiedzi.
Nowych szefów służb powołano w ubiegłym tygodniu. Krzysztof Bondaryk został szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a Maciej Hunia - Służby Wywiadu Wojskowego. Kancelaria Prezydenta twierdzi, że stanowiska dostali nielegalnie.