Jak to możliwe? Poszło bardzo łatwo. Najpierw prof. Jędrysek wpadł na pomysł, że należy wydać serię monografii geologicznych. Następnie osobiście wnioskował o ich sfinansowanie przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. A na koniec wyznaczył sam siebie na koordynatora prac. DZIENNIK dotarł do dokumentów, które to potwierdzają.
Chodzi o przedsięwzięcie zatytułowane "Koordynacja monografii" geologicznej kraju. Powstała do niego specjalna karta programowa określająca czas, zadania i uzasadnienie inicjatywy. I podkreślenie, że to praca naukowa. To ważna informacja, bo oznacza, iż nie trzeba było organizować przetargu na wykonawcę przedsięwzięcia.
Pod kartą widnieje podpis... profesora Jędryska. 11 października zeszłego roku Mariusz-Orion Jędrysek wysyła z własną pozytywną opinią wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska o sfinansowanie w całości tego projektu. Szacuje przy tym, że wszystko będzie kosztowało państwo blisko 3,5 mln zł.
20 września 2007 r. ówczesny minister środowiska Jan Szyszko wyznaczył Jędryska na redaktora naczelnego serii monograficznej. Prof. Jędrysek dostał tę pracę oczywiście nie jako wiceminister, który ją wymyślił, ale jako profesor Uniwersytetu Wrocławskiego. Wynagrodzenie? Sama koordynacja prac wyceniona została na ponad 660 tys. zł brutto.
O skandalu mówi Grzegorz Pieńkowski z Państwowego Instytutu Geologicznego. "Seria monograficzna ma tak szeroką rozpiętość naukową, że trudno wyobrazić sobie, aby jedna osoba mogła koordynować to pod kątem merytorycznym. Jego rola sprowadzałaby się zatem do wyboru czcionki czy rozmieszczenia fotografii" - przekonuje ekspert. Sam prof. Jędrysek pokazał już raz swoje kompetencje przy okazji sprawy dotacji na poszukiwania wód geotermalnych dla ojca Tadeusza Rydzyka. Wydał pozytywną opinię. Ale jak się potem okazało, tak czytał mapę, że pomylił Toruń z Ciechocinkiem.
Pieńkowski jest zdumiony także tym, że Fundusz w ogóle zgodził się sfinansować to przedsięwzięcie. "Ze środków NFOŚ nie finansuje się publikacji naukowych. Pieniędzmi na takie cele dysponuje Ministerstwo Nauki" - uważa Pieńkowski. Prace nad monografią jednak już ruszyły na dobre. Prof. Jędrysek może jednak nie dokończyć pracy.
Jego następcy w Ministerstwie Ochrony Środowiska zastanawiają się, co zrobić z projektem. "Wypłata tych środków zostanie wstrzymana. Zostanie zweryfikowana lista monografii, które znalazły się na liście przygotowanej przez byłego głównego geologa kraju" - mówi nam wysoki rangą urzędnik resortu sprawiedliwości. Co na to prof. Jędrysek? Wczoraj nie udało nam się z nim skontaktować. Mimo nagrań i SMS-ów o sprawie milczał też minister środowiska w rządzie PiS Jan Szyszko.