Z dokumentów, do których dotarła gazeta, wynika, że w minionej kadencji Palikot notorycznie nie płacił składek ZUS za dwóch pracowników biura poselskiego w Lublinie. W lubelskim ZUS urzędnicy już kilka tygodni temu przygotowali dokumenty z wnioskiem o ściągnięcie długu Palikota przez urząd skarbowy.

Reklama

Ale sprawa nie wyszła na zewnątrz firmy, choć nieopłacanie składek na ubezpieczenia społeczne może być potraktowane nawet jako przestępstwo. Jeden z działaczy lubelskiej PO mówi "Rzeczpospolitej", że sprawę Palikota przewleka szef tamtejszego oddziału ZUS, który - odwołany wcześniej przez rząd PiS - wrócił na stanowisko z nominacji Donalda Tuska.

Według Piotra Sawickiego, dyrektora biura poselskiego Palikota w Lublinie, "z sejmowych pieniędzy nie wystarcza na wszystko". Żeby mieć biuro na przyzwoitym poziomie, poseł dopłaca do jego funkcjonowania z własnej kieszeni. "Także na pensje i składki ZUS" - mówi Sawicki.