Bronisław Komorowski zapowiada, że nim zarządzi głosowanie nad ratyfikacją traktatu, musi wiedzieć, jak zachowają się wszystkie kluby. "<Randka w ciemno> nie jest w takiej sytuacji rzeczą najlepszą" - przekonuje marszałek Sejmu.
Polityk PO nie jest też w stanie powiedzieć, kiedy posłowie będą głosować nad traktatem. Na pewno nieprędko. Najpierw prawnicy muszą dokładnie przestudiować prezydencki projekt ustawy ratyfikacyjnej i sprawdzić, czy jest zgodny z konstytucją. Pierwsze oceny ekspertów mówią, że raczej nie.
Jeśli posłowie nie zgodzą się ratyfikować traktatu, to pójdziemy na referendum. Tak przynajmniej zapowiada rząd. Tyle że najpierw trzeba zmienić ustawę o referendum ogólnokrajowym. A to dlatego, że wcześniej Sejm w uchwale zgodził się na tryb parlamentarny - najpierw posłowie i senatorowie godzą się na przyjęcie dokumentu, a potem podpisuje go prezydent. Jeśli Sejm powie "nie", trzeba będzie specjalną uchwałą rozpisać referendum.