"Niepublikowanie aneksu jest związane przede wszystkim z moim bardzo intensywnym kalendarzem" - przyznaje prezydent w wywiadzie dla "Gazety Polskiej". Lech Kaczyński dodaje też, że aneks jest większy od samego raportu, co oznacza znacznie więcej pracy przy nim.

Reklama

Prezydent nie może tego zlecić swoim urzędnikom, bo przeszkodą są przepisy o tajemnicy państwowej. Według nich, Lech Kaczyński osobiście musi zajmować się aneksem. To trudne, szczególnie gdy ma się tak wiele obowiązków, jak prezydent.

Poza tym Lech Kaczyński waha się, czy wszystkie sprawy opisane w aneksie można upublicznić. Dlaczego? Bo mogą odsłonić kulisy innych ważnych dla naszego państwa tajemnic. Prezydent przyznaje, że bardzo mocno się nad tym zastanawia. Jednak pytany, czy aneks będzie ujawniony, odpowiada jasno: "Wywiąże się z obowiązku, który nakłada na mnie ustawa".

Jeszcze wcześniej Lech Kaczyński ma zamiar zasięgnąć opinii specjalistów od ochrony tajemnic. "Prawo dotyczące tej dziedziny jest w Polsce bardzo niespójne" - podkreśla prezydent.

Reklama