Ale nie tylko orędzie skłoniło obrońców praw człowieka do "wyróżnienia" naszego prezydenta. "Kaczyński i jego sojusznicy - w tym jego brat, były premier - od lat prowadzą kampanię odmawiania podstawowych praw lesbijkom, gejom, biseksualistom i transseksualistom w Polsce" - oburza się organizacja HRW.

Reklama

Jak łatwo zauważyć, miejsce w "sali wstydu" (po angielsku - hall of shame), to coś całkowicie odwrotnego niż miejsce w słynnej tzw. sali sławy (po angielsku - hall of fame), którym chwalą się sportowcy.

Na pocieszenie, naszemu prezydentowi pozostaje fakt, że nie tylko jego skrytykowali obrońcy praw człowieka. Swoje miejsca w "sali wstydu" mają też prezydent Ugandy (za to, że policja w tym kraju prześladuje homoseksualistów) i brytyjski Home Office (za odmowę przyznawania azylu imigrantom, którzy twierdzą, że w swych krajach są prześladowani za homoseksualizm.)