"Chcielibyśmy przedyskutować problemy praw człowieka, które wyłoniły się w związku z włączeniem nas do Pana spotu telewizyjnego" - zwraca się Brendan Fay do Lecha Kaczyńskiego w liście.

Nowojorski działacz ruchu gejowskiego dziękuje za otrzymany pod koniec lutego list z Kancelarii Prezydenta i zapowiada, że w przyszłym tygodniu przyjedzie do Polski ze swoim partnerem, Thomasem Moultonem.

Reklama

>>>Zobacz prezydencki list do gejów z orędzia

Fay nie ukrywa, że ma pretensje do Kaczyńskiego. O co? Jak pisze, w liście od prezydenckiej minister Ewy Junczyk-Ziomeckiej "nie ma żadnego odniesienia do międzynarodowego incydentu w telewizji albo naszej wizyty oraz naszej uprzejmej prośby o spotkanie (z prezydentem)".

>>>Kaczyński zaliczony w poczet homofobów

W tej sytuacji obaj homoseksualiści liczą na spotkanie z Lechem Kaczyńskim. Fay i Moulton starali się o rozmowę z prezydentem już rok temu, w czasie ich pierwszej wizyty w Polsce. Kancelaria Kaczyńskiego jednak nie zgodziła się na to spotkanie.

Brendan Fay i Thomas Moulston stali się sławni w Polsce po tym, jak zdjęcia z ich ślubu zawartego w Kanadzie trafiły do orędzia prezydenta w marcu ubiegłego roku. Lech Kaczyński w swoim wystąpieniu przestrzegał między innymi przed związkami partnerskimi, dozwolonymi w niektórych krajach zachodnich.

Reklama