Zamiar udziału w wyborach po epidemii koronawirusa zadeklarowało 74 proc. pytanych przez Kantar. Prawie połowa – 49 proc. – respondentów odpowiedziała, że zdecydowanie chciałaby zagłosować, odpowiedź "raczej tak" wybrał co czwarty badany. Ponad jedna piąta – 22 proc. – nie zamierzała głosować, przy czym co dziesiąty badany zapowiedział, że raczej nie pójdzie głosować, a 12 proc., że zdecydowanie nie.
W porównaniu do kwietnia o 2 pkt procentowe ubyło osób zdecydowanie zamierzających głosować, o 4 pkt proc. wzrósł odsetek wskazujących, że raczej wezmą udział w wyborach. Osób zdecydowanie deklarujących nieuczestniczenie w wyborach było o 1 pkt proc. mniej.
Wśród Polaków, którzy zadeklarowali gotowość wzięcia udziału w wyborach do Sejmu, 37 proc. wskazało na PiS z Solidarną Polską i Porozumieniem (Zjednoczona Prawica), 23 proc. na Koalicję Obywatelską, na Konfederację głosowałoby 11 proc. ankietowanych, na Lewicę 8 proc., na PSL-Koalicję Polską z Kukiz’15 - 7 procent.
W porównaniu z poprzednim sondażem z kwietnia poparcie dla partii rządzącej wzrosło o 1 punkt proc.; dla KO o 2 punkty, a dla Konfederacji o 3 punkty procentowe. Poparcie dla Lewicy spadło o 3 punkty, a dla PSL-KP o 5 punktów.
Podsumowując wyniki badania, Kantar napisał, że wybory prezydenckie, zmiany terminu i sposobu ich przeprowadzenia, sposób unieważnienia głosowania 10 maja, zmiana kandydata KO na prezydenta, afera z importem maseczek bez atestów oraz ingerencje w notowanie Listy Przebojów Programu Trzeciego PR "raczej nie mają wpływu" na notowania partii rządzącej i KO. "Wydaje się, że trudne okoliczności sprzyjają radykalizacji poglądów i do coraz większej części społeczeństwa dociera konserwatywny program polityczny" - wskazano.
Comiesięczne badanie przeprowadzono metodą wywiadów telefonicznych wspomaganych komputerowo w dniach 18-19 maja na reprezentatywnej 954-osobowej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski.