Senat poparł w środę nowelę ustawy o ochronie zwierząt wraz z poprawkami. Siedmioro senatorów PiS nie zastosowało się do dyscypliny partyjnej i zagłosowało przeciwko noweli, wśród nich Jackowski.
Jan Maria Jackowski został w Sejmie spytany przez dziennikarzy o komentarz do słów wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego (PiS) na jego temat. Zwrócił uwagę, że w gronie siedmiorga senatorów, którzy głosowali przeciw ustawie o ochronie zwierząt, są tacy, którzy znają się bardzo dobrze na rolnictwie lub reprezentują okręgi rolnicze. W przeciwieństwie do autorów tej ustawy, którzy nawet nie zdawali sobie sprawy z negatywnych skutków dla polskiego rolnictwa ustawy w tej wersji, którą proponowali - zaznaczył. Przypomnę też, że w programie PiS nic nie było na temat tych regulacji, które były zawarte w tej ustawie, mówię tutaj przede wszystkim o zakazie uboju rytualnego - powiedział Jackowski.
Jeżeli szliśmy do wyborów z deklaracjami, że wspieramy rolników, a kierownictwo występuje z ustawą, która jest jawnie sprzeczna z tymi deklaracjami i jest fatalnie odbierana w środowiskach rolniczych, co było widać podczas demonstracji w Warszawie, to jeżeli z tego tytułu mielibyśmy ponieść konsekwencje, to pozostawiam to bez komentarza - mówił.
Dopytywany, czy boi się wyrzucenia z PiS, odpowiedział: Ja się boję Pana Boga. Zapewnił też, że jego wypowiedzi zawsze mieściły się w polu programu PiS. Dodał, że jeżeli PiS odchodzi od swojego programu, a za to, że on o tym mówi, ma zostać wykluczony, to pozostawia to "bez komentarza". Przyznał, że na razie na żadną rozmowę nikt go nie zapraszał. Pan marszałek Terlecki, jak widać, prowadzi rozmowę via media, więc ja też tak odpowiadam - zaznaczył.
Podkreślił, że w PiS potrzebna jest dyskusja, a nie eskalacja tego napięcia. W obecnej sytuacji rządu i w obecnej sytuacji kraju w obozie Zjednoczonej Prawicy potrzebna jest kultura dialogu, a nie kultura zastraszania i wykluczania - powiedział Jackowski. Wyjaśnił, że nie podoba mu się to, co spotkało jednego z senatorów. Współmałżonkę tej osoby zaproszono do zakładu pracy i powiedziano, że jeśli ten senator zagłosuje niezgodnie z oczekiwaniami kierownictwa PiS, to ta osoba straci pracę, a jest to akurat rodzina w trudnej sytuacji materialnej. Te metody pozostawiam bez komentarza - oświadczył Jackowski.
Ryszard Terlecki - szef klubu parlamentarnego PiS i wicemarszałek Sejmu - powiedział w środę w radiu Wnet, że nie zapadła jeszcze decyzja partii w sprawie senatorów, którzy zagłosowali przeciwko noweli, ale "z pewnością będą traktowani podobnie jak posłowie".
We wrześniu podczas głosowania w Sejmie przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt opowiedziało się m.in. 15 posłów PiS, którzy w konsekwencji zostali zawieszeni w prawach członka partii. Wśród nich jest b. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Terlecki stwierdził zarazem, że w kwestii posłów i senatorów PiS, którzy złamali dyscyplinę przy głosowaniu nad nowelizacją, są różnice. Mamy do czynienia z takimi (...), którzy bardzo już, powiedziałbym, daleko zaszli w oddalaniu się od linii obowiązującej nas wszystkich - stwierdził. Dopytywany, o kogo chodzi, odparł: Myślę na przykład o senatorze Jackowskim, który nie tylko głosuje, ale też wypowiada się całkowicie niezgodnie z naszymi przekazami medialnymi. Będzie to zapewne skutkowało wyrzuceniem go z klubu - powiedział Terlecki.