- Mój kolega ze studiów, który teraz jest papieżem sondaży, mówił mi już tydzień temu, że w dniu wyborów czy następnego dnia sytuacja będzie wyglądała tak, że wygrywa Donald Trump. Jednak prezydentem zostanie Joe Biden - zapewniał w TOK FM Radosław Sikorski.

Reklama

Jednak trzeba oddać Trumpowi, że obronił republikańskie forty, takie jak Teksas. I wygrał na Florydzie. Gdyby było inaczej, to byłoby już po zawodach - podkreślił Sikorski.

Eurodeputowany PO uważa, że wygrana Bidena nie byłaby najlepsza dla Polski.

Nasza telewizja państwowa komunikowała agresywnie za Trumpem. To mogło być zauważone - ocenił.

Były minister spraw zagranicznych powiedział, że Waszyngton widzi w prezydencie Andrzeju Dudzie i PiS europejskich trumpistów.

Reelekcja oznacza zatem nadal ścisły sojusz ideologiczny i kontynuację tego, co w tej chwili - czyli wielkich kontraktów na zbrojenia czy energię atomową w nadziei, że wielkie mocarstwo kiedyś się odpłaci, jak przyjdzie co do czego. Natomiast stawianie wszystkich żetonów na polityka tak nieprzewidywalnego jak Donald Trump nie jest bezpieczne - ocenił Sikorski w TOK FM.