Zgorzelski powiedział w środę w południe w radiu RMF FM, iż uważa, że Donald Tusk nie wraca do polskiej polityki by zbierać kwiaty czy odbierać życzenia i gratulacje, tylko przychodzi do ciężkiej roboty. Według niego, po takiej temperaturze niechęci, takiej panice, która towarzyszy obozowi władzy widać, że ten powrót jest jak najbardziej potrzebny i pożądany.
Zgorzelski: Powrót Tuska pożądany dla całej sceny politycznej
Na pytanie, czy jest pożądany dla całej opozycji, czy tylko dla PO, wicemarszałek odparł: Myślę, że dla całej sceny politycznej, bo nie sądzę, żeby ten polityk przecież formatu europejskiego z dużymi sukcesami w kraju chciał i zadowolił się tylko byciem szefem Platformy. Zwłaszcza, że udowodnił to niejednokrotnie, że potrafi pisać scenariusze na różne okoliczności. Pewnie w głowie ma jakiś scenariusz. Moim zdaniem będzie mógł skutecznie pomóc w zredefiniowaniu sceny politycznej, szczególnie tej na opozycji - podkreślił Zgorzelski.
A - jak dodał - po drugiej stronie, powtórzę to jeszcze raz, barometr niechęci, paniki, nienawiści przebija sufit w PiS. To najlepszy znak, że Donald Tusk powinien wrócić na polską scenę polityczną - zaznaczył poseł PSL.
"Nie chodzi o to, żeby Tusk brał pod parasol jakieś partie"
Pytany, czy PSL weszłoby chętnie pod parasol, który Tusk ma zamiar rozłożyć, Zgorzelski odpowiedział, że nie. Nie chodzi o to, żeby Tusk brał pod parasol jakieś partie, bo byłaby to strategia zbyt prosta. Myślę, że trzeba tutaj trochę więcej finezji, a tej nie brakuje Tuskowi. My nie będziemy wchodzili pod żaden parasol, bo jako jedyna partia po stronie opozycyjnej powiększamy swoje zasoby personalne - powiedział wicemarszałek Sejmu.
Spotkanie Tuska z Kosiniakiem-Kamyszem
Na pytanie, czy odbyła się już rozmowa między szefem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem a Donaldem Tuskiem o ewentualnej współpracy na opozycji, jak już Tusk wróci, Zgorzelski odparł, że relacje między tymi dwoma liderami są dobre niemalże od zawsze. Władysław Kosiniak-Kamysz był ministrem w rządzie Donalda Tuska. I wiem, że w tej sekwencji sondażowej także takie spotkanie się odbyło - oświadczył polityk PSL. Dodał, że nie zna szczegółów spotkania. Ale wiem, że było to dobre spotkanie, tak w wymiarze takim ogólnym relacjonował prezes Kosiniak-Kamysz to spotkanie - zaznaczył Zgorzelski.
Dopytywany, czy powrót Tuska nie krzyżuje planów budowy silnego centrum po stronie Koalicji Polskiej - PSL, wicemarszałek odpowiedział, że absolutnie nie. Dlatego, że my ze swojej obranej drogi nie zboczymy. Zwłaszcza, że - jak powiedziałem - to właśnie my jako Koalicja Polska: PSL, Konserwatyści Marka Biernackiego, Unia Europejskich Demokratów, powiększamy nasz stan posiadania - powiedział Zgorzelski.
Wicemarszałka zapytano też, czy w tym układzie centroprawicy, przy PSL nadal otwarte są drzwi dla wicepremiera, lidera Porozumienia Jarosława Gowina. To jest, że tak powiem niekończąca się pieśń. Jarosław Gowin wchodzi, wychodzi (ze Zjednoczonej Prawicy - PAP) wszystkich to już trochę znudziło - powiedział Zgorzelski. Mamy także relacje z tymi posłami, którzy twardo wyszli z PiS-u i nie hamletyzują, i z nimi rozmawiamy, a Jarosław Gowin niech sobie w tym PiS-ie siedzi" - dodał wicemarszałek Sejmu.Na uwagę, że drzwi dla Gowina są już zamknięte Zgorzelski powiedział, że nigdy nie mówi się nigdy. Ale też cierpliwość ma swoje granice - zaznaczył poseł ludowców.