Posłanka Hanna Gill-Piątek powiedziała podczas czwartkowej konferencji w Sejmie, że wniesiony do Sejmu projekt jest "skandaliczny"; wskazywała, że ma on spowodować "de facto eliminację jednej z najważniejszych niezależnych stacji telewizyjnych, czyli TVN".
Również obecny na konferencji poseł Tomasz Zimoch ocenił, że "ten projekt to nic innego jak sztylet wbity w wolność słowa, w niezależne media, w niezależność i wolność dziennikarską".
To jest sztylet oczywiście wbity w jedną z najbardziej popularnych stacji informacyjnych, a także stacji telewizyjnych. Ale to jest sztylet wbity w każdego z nas. Uniemożliwia się bowiem i odbiera nam się prawo do swobody obserwacji świata. Stara się nam wmówić, że świat jest co najwyżej jednego czy dwóch kolorów, a świat jest kolorowy. Nie pozwolimy na to, by ograniczano tam taką możliwość, dlatego będziemy protestowali - oświadczył Zimoch.
"Władza teraz chce podporządkować sobie kolejne stacje"
Według posła koła Polska 2050 "obecna władza podporządkowała sobie media publiczne, one zostały właściwie zniszczone, wręcz zdemolowane, obecna władza podporządkowała sobie prasę lokalną i tam ten sztylet wbity jest już od wielu tygodni". Władza teraz chce podporządkować sobie kolejne stacje, które nie sprzyjają władzy albo inaczej - obiektywnie patrzą na to, co w świecie, co wokół nas się dzieje - dodał.
Zimoch wyraził nadzieję, że "inicjator tego projektu wycofa się z tej haniebnej propozycji". Inicjatorem jest pan poseł Marek Suski. (...) Panie pośle Marku Suski, niech pan wyjmie ten sztylet, rana jeszcze nie jest tak duża, można jeszcze ją zagoić. Niech pan wycofa się z tego haniebnego projektu ograniczającego wolność, swobodę nie tylko mediów, ale każdego z nas - zaapelował Zimoch.
Gill-Piątek wskazywała, że "najciekawsze jest to, co jest w uzasadnieniu, gdzie oczywiście ani słowem nie pada nazwa żadnej konkretnej stacji, natomiast mamy do czynienia z zapisem o >działaniach hybrydowych<, czyli jakby uzasadnienie ustawy sugeruje, że TVN jest jakąś wrogą stacją, która nadaje nam tu jakieś treści, które są elementem wojny hybrydowej. To jest absolutny skandal".
Projekt zmiany ustawy o radiofonii i telewizji
W środę grupa posłów wniosła do Sejmu projekt zmiany ustawy o radiofonii i telewizji, której celem jest doprecyzowanie regulacji umożliwiających przeciwdziałanie przez KRRiT przejęciu kontroli nad nadawcami RTV przez podmioty spoza UE. W projekcie wskazano m.in, że "koncesja na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może być udzielona osobie zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że taka osoba zagraniczna nie jest zależna od osoby zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie niebędącym państwem członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego".
Właścicielem TVN jest amerykański koncern Discovery, ale zarządza stacją za pośrednictwem spółki Polish Television Holding BV, zarejestrowanej w Holandii.
W czwartek o złożony przez posłów PiS projekt pytany był premier Mateusz Morawiecki. W Polsce muszą obowiązywać całkowicie podstawowe reguły - takie, jakie obowiązują w krajach Europy Zachodniej, w innych krajach UE - podkreślił premier.
Szef rządu przywołał potencjalną sytuację, w której medium miałoby być kupione przez podmiot rosyjski, chiński czy z krajów arabskich. Czy chcielibyśmy jako obywatele mieć wtedy prawo powiedzieć: "nie"? Chyba 99 procent Polaków odpowie w tym przypadku - łącznie z tym panem, którego pan redaktor był łaskaw zacytować - że chcielibyśmy mieć narzędzia, które byłyby możliwe do zastosowania, aby zapobiec takim przejęciom - ocenił.
Te przepisy, o które grupa parlamentarzystów zabiega, mają zapobiec przejmowaniu przez zewnętrzne podmioty - zwłaszcza spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, a w uproszczeniu mówiąc spoza Unii Europejskiej - podmiotów Polsce i wpływaniu na debatę medialną, wpływaniu na opinię publiczną przez podmioty zewnętrzne bez zgody polskiego regulatora - podkreślił premier.
Według Mateusza Morawieckiego "każde poważne państwo musi mieć takie instrumenty".