Trudno szukać w historii narodu, który wycierpiał tyle, ile naród polski w XX w. Los nie był dla nas łaskawy. Polska, która po 123 latach niewoli podźwignęła się na niepodległość, cieszyła się nią zaledwie 20 lat, by znowu upaść pod ciosami dwóch zaborczych reżimów – napisał w liście odczytanym przez posła Prawa i Sprawiedliwości Leszka Dobrzyńskiego prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki.

Reklama

Przed historyczną bramą Stoczni Szczecińskiej odbyły się w poniedziałek uroczystości w 41. rocznicę podpisania Porozumienia Szczecińskiego, pierwszego z Porozumień Sierpniowych.

Premier dodał, że po drugiej wojnie światowej "złowrogi cień komunizmu miał zawisnąć nad naszą ojczyzną na blisko pół wieku".

Zdrowy rozsądek podpowiadałby, że Sierpień 1980 r. nie miał prawa się wydarzyć, że naród ciemiężony przez tyle lat nie ma prawa się podnieść. A jednak stało się inaczej. Bo choć ludzi można skuć w kajdany, nie można im wyrwać pragnienia wolności z serca – napisał premier.

Reklama

Wskazał, że "Solidarność" była dla całego świata "prawdziwym objawieniem", obnażyła "pierwsze i największe kłamstwo komunizmu".

Komuniści nigdy nie reprezentowali ludu. To nie sierp i młot, ale pięść i karabin były prawdziwymi symbolami komunizmu – zaznaczył Morawiecki.

Wyzwanie komunizmowi rzucili Polacy

Reklama

Podkreślił, że "wyzwania komunizmowi nie potrafiły rzucić największe potęgi, ale zrobili to Polacy". - Ludzie "Solidarności" udowodnili, że nie ma takiej siły, która jest zdolna złamać polskiego ducha – kontynuował.

Jak zaznaczył, "Solidarność" była przede wszystkim "eksplozją twórczej mocy, projektem pomyślenia świata na nowo, autentyczną rewolucją godności".

Chciała nie tylko obalić tyranię komunizmu, ale zbudować całkowicie nowy ład, Polskę, w której sprawiedliwość, szacunek dla człowieka i jego pracy będą rzeczywistymi wartościami – napisał Morawiecki dodając, że "jesteśmy zobowiązani" do wierności przesłaniom "Solidarności".

30 sierpnia 1980 r. w świetlicy Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego władze komunistyczne podpisały porozumienie z przedstawicielami strajkujących załóg regionu, co zakończyło strajki na Pomorzu Zachodnim. Dokument, który przeszedł do historii pod nazwą Porozumienia Szczecińskiego, w pierwszym punkcie mówił o powołaniu samorządnych związków zawodowych.