- Przez tyle lat nie wprowadzono takich obostrzeń, przez 1,5 roku były miliony zachorowań na covid, były sytuacje 70 tys. zgonów i nie wprowadzono stanu wyjątkowego. Wprowadza się, kiedy mamy problem 32 ludzi na granicy i na 100m2 – skomentował Gawkowski i dodał, że "władza PiS zachorowała na manierę, która nazywa się: bezpieczeństwo za wszelką cenę”.

Reklama

- Jeśli na granicy ktoś nie ma jak się wysikać, nie dostaje banana, nie może dostać kawałka chleba, nikt nie dostarcza mu wody, czy to jest normalne?! W 38 mln kraju? Trzeba stan wyjątkowy wprowadzać?! – pytał retorycznie polityk. Tłumaczył również, że Lewica złożyła wniosek o uchylenie rozporządzenia dotyczącego wprowadzenia stanu wyjątkowego, ponieważ uważa, że to jest "ukrywanie prawdy na granicy”. - Gdyby nie było naszego wniosku, nie byłoby nawet głosowania w Sejmie – zaznaczył.

Terlecki o posiedzeniu Sejmu

Na posiedzeniu Sejmu w poniedziałek będzie jeden punkt ws. rozporządzenia dot. stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym - poinformował szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

Przedstawiciel prezydenta przedstawi rozporządzenie, a potem będzie dyskusja, kluby zabiorą głos. Będą pytania, odpowiedź, zapewne być może premiera, być może szefa MSWiA i głosowanie - dodał.

Pytany o zapowiadany przez Lewicę wniosek o uchylenie decyzji prezydenta, Terlecki mówił, że jak na razie żadnych wniosków nie ma. Lewica zapowiada wniosek o uchylenie rozporządzenia prezydenta i to będziemy głosować - zaznaczył szef klubu PiS.