Senator PiS Jan Maria Jackowski, gość podcastu Machina Władzy w portalu RadioZET.pl, uważa, że polski rząd popełnił wiele błędów w negocjacjach z Czechami ws. kopalni Turów. - Rząd twierdził, że już jest bardzo blisko. Nawet ogłaszano, że już jest prawie podpisane porozumienie, które kończy ten konflikt, a okazało się, że jest inaczej. Nie po raz pierwszy zresztą premier o czymś zapewniał, a później się okazywało, że tak nie jest. Przypomnę słynną wypowiedź z lipca ubiegłego roku, że mamy koniec COVID-19. A teraz premier sam mówi, że trzeba uważać, i że mamy kolejną falę, która do nas nadciąga - zauważył.

Reklama

"Trzeba to jasno mówić"

Zdaniem senatora PiS rząd powinien wykorzystać najbliższe tygodnie na znalezienie porozumienia z Czechami ws. Turowa. - Polska ma 45 dni do momentu, w którym "zaczyna bić licznik". To jest ten czas, aby umieć ze stroną czeską znaleźć takie rozwiązanie, żeby strona czeska wycofała ten wniosek i żeby sprawa została proceduralnie na tym etapie zamknięta. Tutaj mamy do czynienia z taką sytuacją, że to Polska strona jest trochę pod ścianą i nie ma co tego ukrywać. Trzeba to jasno mówić opinii publicznej - przyznał Jackowski.

Jan Maria Jackowski nie ukrywa, że rząd Zjednoczonej Prawicy ma obecnie wiele problemów. - To co mnie naprawdę martwi, to to, że Polski Ład, który był zgłoszony w maju, w tej chwili na kolanie, w ostatniej chwili jest procedowany. To jest potężna ustawa, która wywraca do góry nogami polski system podatkowy, dotyka praktycznie każdego obywatela. A w zasadzie robi się to w pośpiechu i dość nerwowo i nie wiem, jakie będą tego skutki. Coś, co miało być flagowym okrętem pokazującym zmiany programowe, które proponuje mój obóz polityczny, okazuje się, że jest powszechnie krytykowane. To przesilenie w sensie widowiskowym jest przed nami. Stan takiej szarpaniny, od kryzysu do kryzysu, jeszcze przez parę miesięcy będzie trwał - podkreślił polityk.