- W mojej ocenie jest to ewidentnie potargana flaga narodowa. Nie mnie jednak rozstrzygać kto, gdzie i kiedy to zrobił. Flaga została przyniesiona na teren obiektu, którym zarządzam i dlatego muszę zawiadomić o tym odpowiednie organy - powiedział marszałek Witold Kozłowski. Flaga została zabezpieczona.
Chodzi o białą flagę, którą poseł PO Marek Sowa przyniósł na sesję sejmiku małopolskiego 27 września. W czasie obrad radni mieli zdecydować o uchyleniu deklaracji "w sprawie sprzeciwu wobec wprowadzenia ideologii LGBT do wspólnot samorządowych" z 2019 r.
Poseł PO namawiał do całkowitego uchylenia deklaracji, aby – jak uzasadniał – Komisja Europejska nie zablokowała wypłaty funduszy dla regionu. Białą flagę Sowa przyniósł, aby wręczyć ją przewodniczącemu sejmiku Janowi Tadeuszowi Dudzie, którego określił "twarzą homofobii". Poseł stwierdził także, że biała flaga symbolizuje "kompromitację marszałka Kozłowskiego" i zawiśnie ona na budynku urzędu marszałkowskiego.
Biała czy biało-czerwona?
Zdaniem części radnych sejmiku, ale i polityków wypowiadających się w mediach społecznościowych, biała flaga, przyniesiona przez Sowę, mogła powstać w wyniku zniszczenia flagi biało-czerwonej.
Poseł Sowa w rozmowie zaprzeczył zniszczeniu flagi. - Od początku miałem białą flagę. Biało-czerwona jest koloru biało-czerwonego, a biała – jest koloru białego - tłumaczył. Jego zdaniem prawicowi politycy i media "próbują takie rzeczy robić", a oskarżenia są elementami gry politycznej.
Zajęcie się sprawą flagi zapowiedział także Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu.
Zgodnie z kodeksem karnym, art. 137, kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza znak państwowy podlega karze grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do roku.
W poniedziałek sejmik małopolski 16 głosami opozycji uchylił deklarację związaną z ideologią LGBT z 2019 r. Większość (15) radnych klubu PiS, którzy mają liczebną (23) przewagę w sejmiku, wstrzymało się od głosowania. Przeciw uchyleniu było siedmiu radnych.