- Dziś symbolicznie blokujemy ten zakład azotowy we Włocławku. Zacznę od tego, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest reprezentantem polskiej wsi. Jarosław Kaczyński nie jest człowiekiem, który reprezentuje interes polskich rolników. Okłamał nas wszystkich w sobotę, mówiąc, że PiS reprezentuje polską wieś. Dziś PiS, nie ingerując w to, co robią spółki Skarbu Państwa, a to przecież oni rządzą, pokazuje, że polską wieś można okradać - mówił lider AgroUnii przed jedną z bram zakładu Anwil, należącego do grupy Grupy PKN Orlen.
Wczesnym popołudniem blokada zakładu zakończyła się. O zakończeniu protestu poinformowali zarówno jego organizatorzy, jak i Anwil. "Potwierdzamy informację, że ok. godz. 13 blokada zakładu produkcyjnego Anwil, zorganizowana przez organizacje rolnicze, zakończyła się" - przekazało biuro prasowe spółki.
Wcześniej przeciwko rosnącym cenom nawozów przed Anwilem protestowało kilkadziesiąt osób. Kołodziejczak mówił, że nawozy azotowe w ciągu ostatniego miesiąca podrożały nawet pięciokrotnie.
"Rolnicy nie będą bierni"
- To skandal. To zabijanie polskiego rolnictwa. A dalej, to zabijanie dostępu do produkcji polskiej żywności. Dziś materializuje się to, o czym mówiliśmy od 3 lat. W Polsce zabijana jest produkcja żywności. Ta symboliczna blokada ma pokazać, że rolnicy nie będą bierni i nie będą przyglądać się bezwolnie temu, co PiS robi - dodał Kołodziejczak. W jego ocenie wysokie ceny nawozów pokazują, że polskie państwo nie funkcjonuje i nic nie może.
Zapowiedział, że kolejne takie pikiety i blokady będą się odbywały bez uprzedzenia zakładów azotowych.
- Wiemy, co działo się w tym zakładzie przez ostatnie trzy dni. Pracownicy pracujący tutaj od 30 lat mówią wprost, że nigdy w ciągu dwóch dni nie wywieziono tak dużej ilości nawozów do zewnętrznych magazynów. (...) Wiemy, że te zakłady nas się boją i kolejne działania będą całkowicie bez uprzedzenia - powiedział Kołodziejczak.
Później z przedstawicielami innych organizacji (m.in. Samoobrony, Solidarności Rolniczej, kółek rolniczych) powiesił sztandary związków na bramie zakładu.
- Robimy to tak, jak kiedyś robiono to na bramie stoczni w Gdańsku - mówił lider AgroUnii. W jego ocenie obecna sytuacja związana z ceną nawozów dowodzi tego, że analitycy zatrudnieni w zakładach państwowych nie nadają się do swojej pracy, bo nie przewidzieli zawirowań na rynku. - Rolnicy nie będą płacili za niegospodarność rządu. Ta sytuacja jest wynikiem niegospodarności. Nie niegospodarności rolników, gospodarzy czy przedsiębiorców, ale rządu i spółek Skarbu Państwa. To one nie przygotowały się na zawirowanie na rynku. Będziemy rozmawiać, ale także tworząc presję - dodał.
Propozycje w Przysusze
Podczas sobotniej konwencji PiS w Przysusze prezes PiS, premier Mateusz Morawiecki oraz minister rolnictwa Grzegorz Puda przedstawili propozycje dla polskiej wsi i rolników.
Wśród najważniejszych "7 spraw dla polskiej wsi" znalazły się: dopłaty powyżej średniej unijnej dla małych i średnich przedsiębiorstw do 50 ha, przejście na emeryturę bez konieczności zbywania gospodarstwa, nowy system ubezpieczeń upraw dla rolników. Ponadto jest to 15 tys. zł na budowę zbiornika retencyjnego – bez zbędnych formalności, bezpłatna przestrzeń targowa dla rolnika w mieście, 4,5 mld zł na odbudowę polskiego przetwórstwa, a także skuteczna walka z ASF i odbudowa produkcji trzody chlewnej.
Kaczyński zapewnił w swoim wystąpieniu, że PiS jest reprezentantem polskiej wsi. - Jesteśmy z tego dumni, jesteśmy dumni z tego zaszczytu - podkreślił.