Sfera podsłuchów dotyczy nie tylko polityków, ale zwykłych ludzi, którzy angażują się w ruch społeczny czy planują budowę partii politycznej. Narzędzia przeciw przestępcom, rozbijają młode organizacje. To nie żadne służby podsłuchiwały, a partia. To Kaczyński był ze mną w kościele, w konfesjonale, w łóżku, przy rozmowie w banku – powiedział Kołodziejczak.
Kołodziejczak: To nie był tylko podsłuch
Lider AgroUnii przekazał, że otrzymał raport z dokładnymi informacjami, kiedy dochodziło do włamań na jego telefon. Ataki miały trwać co najmniej tydzień.
To nie był tylko podsłuch, to była kontrola wszystkich haseł. Nie mam pewności, że ktoś nie wchodzi dziś na moje konto w banku, czy ktoś nie kontroluje moich maili - dodał Kołodziejczak.