Szef MON, premier, szef parlamentu, wicepremier zapewniali nas, że sektor obronny jest mobilizowany, wojsko ćwiczy scenariusze, ale wiemy, że wojna to nie tylko wojsko. Nie widać, żeby miasta były do tego przygotowywane – dodaje były minister obrony i były szef polskiej dyplomacji.

Reklama

Ukraińcy masowo kupują broń do samoobrony i obrony terytorialnej? - Pukawkami się nie wygra z armią rosyjską – komentuje Gość Radia ZET.

Zdaniem Sikorskiego "Ukraińcy mają już broń przeciwpancerną na każdy rosyjski czołg i mogą od razu przejść do fazy wojny partyzanckiej, która może toczyć się latami i pochłonąć dziesiątki tysięcy ofiar". Polityk zaznacza, że jeśli Władimir Putin sądzi, że będzie tak, jak na Krymie czy w Donbasie, to będzie miał „dużą niespodziankę”. Dopytywany o najwyższego rangą amerykańskiego dowódcę wojskowego, który miał przekazać kongresmenom, że Kijów może upaść w ciągu 3 dni, były minister obrony komentuje, że „jak to się raz zacznie, to nawet, jeśli Rosjanie odniosą zwycięstwo w pierwszej fazie, to nie będzie to koniec wojny”.

Reklama

Ukraińcy mają plany rozśrodkowania sił i wcale nie palą się do walnej bitwy, w której mogą nie osiągnąć sukcesu – mówi Radosław Sikorski. Jego zdaniem Władimir Putin przygotował wszystko, co jest mu potrzebne do zbrojnej interwencji. - Putin może ponownie popełnić ten błąd, co w 2014 roku – sądzić, że ci, którzy mówią po rosyjsku to Rosjanie i będą mu kwiaty sypać i łuki triumfalne budować. Tak nie będzie. Ukraina się skonsolidowała jako naród, pół miliona Ukraińców przeszło przez służbę na linii frontu i tak łatwo nie dadzą za wygraną – uważa europoseł PO.

"Próbują zapobiec wojnie ci, którzy dostarczają Ukrainie broń"

Dopytywany o broń, Radosław Sikorski odpowiada: - Ci, którzy dostarczają broń Ukrainie – mam nadzieję, że zrobi to także Polska – próbują zapobiec wojnie. Były szef polskiej dyplomacji jest zbudowany postawą USA. - Dostarczają Ukrainie wiadomości wywiadowcze na szczeblu strategicznym i taktycznym, uprzedzają o kolejnych prowokacjach – mówi polityk.