Johnson powiedział, że według danych wywiadu, konflikt między Moskwą a Kijowem wygląda na "coraz bardziej prawdopodobny" i przyznał, że groźba sankcji "może nie wystarczyć, by powstrzymać rosyjską agresję".

Reklama

Jeśli Ukraina zostanie najechana, jeśli przejęta zostanie kontrola nad Ukrainą, będziemy świadkami zniszczenia demokratycznego państwa, kraju, który jest wolny od pokolenia, z dumną historią wyborów - mówił brytyjski premier.

Podkreślił, że świat nie może sobie pozwolić na bezczynność w obliczu rosyjskich gróźb wobec Ukrainy. Za każdym razem, gdy zachodni ministrowie odwiedzali Kijów, zapewnialiśmy naród ukraiński i jego przywódców, że bezwzględnie popieramy ich suwerenność i niepodległość. Jak puste, jak bezsensowne, jak obraźliwe wydawałyby się te słowa, gdybyśmy w tym samym momencie, gdy ich suwerenność i niepodległość jest zagrożona, po prostu odwrócili wzrok - wskazywał.

Atak na Tajwan?

Reklama

Jeśli Ukraina zostanie najechana, wstrząs odbije się echem na całym świecie, a te echa będą słyszalne w Azji Wschodniej, będą słyszalne na Tajwanie - zwrócił uwagę, sugerując, że bezczynność w razie rosyjskiej inwazji może zachęcić Chiny do dokonania ataku na Tajwan.

Powiedział, że wciąż jeszcze jest szansa na uniknięcie katastrofy i ma nadzieję, że zdrowy rozsądek przeważy. Nie powinniśmy lekceważyć powagi tego momentu i tego, co jest stawką. Kiedy dziś do was mówię, nie wiemy do końca, co zamierza prezydent (Rosji Władimir) Putin, ale wróżby są ponure i dlatego musimy razem stać silni - mówił Johnson. Dodał, że jest to "moment ekstremalnego zagrożenia dla świata" i "rzadko kiedy było bardziej istotne, aby zachować naszą jedność i determinację". Wezwał zachodnich sojuszników, by wspólnie opracowali "najsurowszy i najmocniejszy pakiet sankcji".

Johnson ostrzegł również Rosję, że jeśli dokona inwazji na Ukrainę, Wielka Brytania będzie "nakładać sankcje na osoby fizyczne i firmy o strategicznym znaczeniu dla państwa rosyjskiego". Uniemożliwimy im pozyskanie finansowania na londyńskich rynkach kapitałowych - dodał.

Podkreślił, że niezależnie od sankcji, Wielka Brytania i jej sojusznicy już teraz wzmacniają obronę wschodniej flanki NATO. Przypomniał, że Wielka Brytania podwaja swoją obecność wojskową w Estonii, a także postawiła w stan gotowości wojska, które mogą zostać użyte w razie kryzysu humanitarnego.