Jakie? Czy taśma, na której Karnowski miał żądać łapówki w postaci dwóch mieszkań, została zmontowana? Czy badaniem legalności działań CBA w tej sprawie zajmują się prokuratorzy - znajomi prezydenta Sopotu?

Reklama

"Na razie nie mam linii obrony, bo nikt mi niczego nie zarzucił. Śledztwo toczy się w sprawie. To wszystko. Jak ogłaszał to w lipcu Donald Tusk, można było wątpliwości sprawdzić w trzy tygodnie. Nic takiego się nie stało. Dopiero kilka tygodni temu, po kilku miesiącach od ujawnienia nagrania, pobrano ode mnie próbkę głosu! Powinni to zrobić po tygodniu. A tak przy okazji to ciekawe, że kazano mi opowiadać dowcip, który opowiadałem znajomym trzy dni wcześniej. Przypadek? Może przypadek" - mówi DZIENNIKOWI Jacek Karnowski.

p

Fragment wywiadu z Jackiem Karnowskim

Wojciech Cieśla: Jak się skończy sie pańska sprawa?
Jacek Karnowski: Ministerstwo Sprawiedliwości powinno powiedzieć: sprawdzam. Ile można prowadzić sprawę prezydenta jednego miasta? Tylko że takiego scenariusza nie będzie. Jeszcze rok, półtora roku prokuratura z CBA będą mnie grilować. Odcinać po plasterku. Pewnie postawią mi dwa, trzy zarzuty, na przykład o niedopełnienie obowiązków. Bardzo znany i popularny zarzut wśród samorządowców. Ale on się nie obroni w sądzie. Potem sprawa będzie się ciągnęła kolejne trzy lata. A ja w tym czasie będę powoli gnił. Na pewien czas odejdę z polityki. Zahibernuję się. Mam rzadki zawód, inżynier budownictwa, znam się na budowaniu mostów, mam doktorat z ekonomii.

Reklama

A potem się pan pewnie rozhibernuje i wystartuje w wyborach.
Nie ubiegam się o reelekcję, nie gram na kolejne wybory. Najpierw niech się wyjaśni ta sprawa. Normalnie działam na rzecz Sopotu i jego mieszkańców. Mamy dobry budżet, miasto ma zero zadłużenia, jest przygotowane do środków unijnych.

News z dzisiaj: sprawę nadużyć CBA przy badaniu afery sopockiej nadzorują w prokuraturze w Gdańsku ludzie, których Pan zna. Pańskie życzenie, żeby sprawą zajął się ktoś z prokuratury spoza Sopotu, spełnia się w sposób cokolwiek karykaturalny.
To najlepiej niech się tym zajmie ktoś spoza Polski. Nikt z prokuratury Apelacyjnej czy Okręgowej w Gdańsku nie jest moim znajomym, a tym bardziej dobrym, a tym bardziej kolegą. Prokuratora Apelacyjnego widziałem 3-4 razy w życiu, raz rozmawiałem, a to trudno uznać za znajomość.

Cały wywiad z prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim we wtorkowym wydaniu DZIENNIKA.