We wtorek w Warszawie odbywa się spotkanie zorganizowane przez Instytut Bronisława Komorowskiego i Fundacji Aleksandra Kwaśniewskiego "Amicus Europae" z okazji 25-lecia rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych pomiędzy Polską i NATO pt. "Bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO - rola Polski" z udziałem obu byłych prezydentów, a także liderów partii opozycyjnych: byłego premiera i lidera PO Donalda Tuska, prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, liderów Nowej Lewicy Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia, szefa Polski 2050 Szymona Hołowni, szefa Porozumienia Jarosława Gowina, a także m.in ambasadora USA w Warszawie Marka Brzezinskiego.

Reklama

Nikomu nic nie należy się za darmo; wielkie rzeczy, wielkie polityczne przełomy jak przystąpienie do NATO wymagają poświęcenia i determinacji; nikt nam niczego nie dał bez naszego wysiłku; bez tego wysiłku nie byłoby pięknej polskiej historii - podkreślił Donald Tusk.

Jak dodał, "historia ostatnich lat dramatycznej konfrontacji między Rosją a Ukrainą pokazuje z całą dobitnością, że nikt temu narodowi niczego za darmo nie dał i nie da". - Bohaterstwo ukraińskie nie pozostawia całemu światu wątpliwości, po czyjej stronie jest racja, ale też że racja pozbawiony siła nie przynosi tym, którzy za nią stoją pożądanych rezultatów - podkreślił b.premier.

Reklama

Suwerenność Ukrainy

Zaznaczył, że Ukraińcy doskonale rozumieją, że walczą nie tylko o suwerenność i integralność swojego kraju, ale także o "wielkie wartości" Zachodu. - Ukraina jest gotowa zapłacić za nie najwyższą cenę, tak jak my kiedyś byliśmy gotowi" - dodał. "Powinniśmy domagać się od uczestników politycznej cywilizacji zachodu, by zrobili wszystko, by Ukraina wyszła z tej wojny zwycięsko - mówił Tusk.

Jednak, jak ocenił, wojna o wartości toczy się w pewnym sensie w każdym państwie Europy oraz USA. - Praktycznie w każdym państwie zagrożone są te fundamentalne wartości, wskutek tego, że tak wiele polityków i sił politycznych w naszym świecie także, ma tę literkę Z jak wytatuowaną na czole. Niektórzy dyskretnie to Z chowają, ale nie możemy mieć wątpliwości, że to, za co Ukraińcy pacą cenę krwi, o to my także musimy walczyć każdego dnia - stwierdził lider Platformy. Wskazał na destabilizujące w całym zachodnim świecie - jak podsycanie konfliktów politycznych, sianie dezinformacji czy sabotaże wyborcze, które pokazują, jak aktywna jest Rosja.

Reklama

Jedność NATO i UE

Chcę powiedzieć, że to, co jest dzisiaj zadaniem także liderów opozycji demokratycznej w Polsce, to jest jasne i twarde postawienie kwestii rządów prawa, wolności jednostki - wszystkich tych wartości, za które Ukraińcy walczą dzisiaj płacą daninę krwi - oświadczył Tusk. Wyraził też przekonanie, że jedność NATO oraz UE i "pełna integracja europejska" to cele, co do których nie ma różnic pomiędzy ugrupowaniami opozycji.

Wzywam nie do ustalenia czegoś oczywistego, ale do determinacji, by wyeliminować z życia publicznego Polski wszystkie niebezpieczne fenomeny, które tę literkę Z mają jako swój emblemat. My także mamy swoją robotę do wykonania w tej konfrontacji między politycznym wschodem, autorytaryzmem, pogardą dla człowieka i mniejszości a tym naszym światem - oświadczył.

Opozycja

Jak dodał, politycy opozycji muszą wykazać determinację nieporównywalną z "poprzednimi wyborami i poprzednimi czasami". - Polacy wybaczą nam różnice, które pojawiają się w wielu kwestiach - po to są partie polityczne - ale jeśli nasze zwycięstwo, w które głęboko wierzę, które możemy Polakom obiecać, nie będzie oznaczać wspólnej determinacji przeciw temu wszystkiemu, co Polskę chce pogrążyć w chaosie, dezorientacji i niepewności, to będziemy wstydzić się do końca życia, że nie podołaliśmy tym wyzwaniom - stwierdził Tusk.

Zaapelował też do "wszystkich ludzi dobrej woli w Polsce", by nigdy nie ulegli "fałszywej pokusie szukania drogi środka, między złem a dobrem, autorytaryzmem a demokracją, uczciwością a korupcją". - Wszyscy chcemy, by Ukraina wygrała, my musimy naszą konfrontacje również wygrać - oświadczył szef PO.

autorzy: Mikołaj Małecki, Piotr Śmiłowicz