Na placu Wolności Tuska przywitał prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który podziękował mu także za obecność w stolicy Wielkopolski. - Ci którzy się Pana boją mówią, że ma pan wilcze oczy, i od ośmiu lat organizują obławę (…), ale pan się nie poddaje. Jesteśmy z panem i będziemy pana wspierać. A ten marsz (4 czerwca) pokazał, że mamy charyzmatycznego przywódcę, że wygramy te wybory razem - powiedział Jaśkowiak i dodał, że "damy łomot i wygramy przez nokaut".

Reklama

Lider PO do zebranych przemówił ze sceny, którą zlokalizowano na środku placu. Na metalowych płotach, zabezpieczających remontowany obecnie w Poznaniu teren wokół placu – zawieszono biało-czerwone plandeki. - Wiara w zwycięstwo wyborcze jest coraz większa - mówił w Poznaniu Donald Tusk. Jak dodał, "ta wiara ma uzasadnienie". - Nikt nas nie zastraszy, nikt nas nie zagłuszy. Tej fali nikt już nie zatrzyma! - mówił.

Tusk opowiedział, że PiS zwrócił się do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej o wynajęie hali. - Można z pomysłem i dobrą energią przeciwstawić się złu i brutalnym zagrywkom. PiS zbiera się w Łodzi w sali, którą będą nazywali ulem. Zwrócili się do Prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej o możliwość wynajęcia Areny na swój zlot. Powiedziała, że hala jest do ich dyspozycji a miasto przeznaczy pieniądze za wynajem na procedurę in vitro finansowaną przez samorząd łódzki. To pierwszy raz od niepamiętnych czasów, kiedy Jarosław Kaczyński wyda sensownie swoje pieniądze.

Reklama

Mówię to od serca do wszystkich wyborców w Polsce, także tych głosujących na PiS. Proszę, otwórzcie oczy. Spójrzcie uczciwie, jak oni okradają także Was. Bo oni okradają własną Ojczyznę. Spójrzcie na nich, później spójrzcie w lustro i powiedzcie czy naprawdę chcecie głosować na tych, co okradają nas każdego dnia z nadziei, szczęścia i bezpieczeństwa? - apelował Tusk. Kontynuował: - Głosujesz na partię Kaczyńskiego? To znaczy, że albo pozwalasz im kraść, albo chcesz kraść razem z nimi. Nie wierzę w to, żeby w Polsce było tylu chętnych do tych łatwych i nieczystych pieniędzy.

"Ta władza to seryjni zabójcy kobiet"

Lider PO przypomniał też, że partia rządząca sprzeciwia się finansowaniu programu in vitro z budżetu państwa. - Nikt tak bardzo nie zasługuje na opiekę i czułość nie tylko bliskich, ale także instytucji państwowych władzy każdego szczebla, jak młoda matka, kobieta zagrożona w zdrowiu czy w życiu - oświadczył. Według niego, obecnie "Polki widzą państwo brutalne, bezduszne, które koncentruje całą swoją moc, żeby zastraszyć lekarzy, kobiety i rodziny".

- Ta władza to są seryjni zabójcy kobiet - powiedział Tusk, nawiązując do ostatnich tragedii ciężarnych kobiet w szpitalach. Dodał, że współodpowiedzialny za nie jest również Jarosław Kaczyński. - Chcemy żyć w kraju, gdzie nie trzeba być herosem, nie trzeba ryzykować więzieniem, żeby ratować życie kobiet w szpitalu - mówił lider PO.

Reklama

"To będzie referendum: my albo oni"

Tusk przekonywał, że zapowiadane przez Jarosława Kaczyńskiego referendum "niby to poświęcone relokacji migrantów", będzie tak naprawdę "referendum: my albo oni". - Widzę, że prezes naprawdę ma pełne gacie. On ma gacie pełne referendum - oświadczył.

Według niego, tematem referendum PiS chce przykryć swoje afery. Jak dodał, żaden poprzedni rząd nie sprowadził do Polski tylu obcokrajowców, co rząd PiS.

Jak przewidywali organizatorzy, na spotkanie może przybyć nawet kilkanaście tysięcy osób. Osoby, które biorą udział w spotkaniu mają ze sobą flagi narodowe, UE i flagi tęczowe. Uczestnicy trzymają w rękach także transparenty z napisami m.in.: "Jeszcze będzie normalnie", "Mamy dość", "Żądamy wymiany 'dobrej zmiany'".

W wiecu nie biorą udziału liderzy pozostałych, głównych ugrupowań opozycyjnych. Jak tłumaczył Polskiej Agencji Praowej poseł PSL Marek Sawicki, w piątek odbywa się posiedzenie Sejmu i posłowie jego ugrupowania są w Sejmie. Z kolei poseł Polski 2050 Michał Gramatyka powiedział, że na tym marszu na pewno pojawią się działacze Polski 2050.

Po zorganizowanym w Warszawie 4 czerwca marszu opozycji, który był protestem przeciw obecnym rządom, Donald Tusk wezwał mieszkańców Poznania i Wielkopolski na kolejny marsz - wiec, który tym razem zaplanowany w piątek, 16 czerwca, na placu Wolności, w samym centrum Poznania.

Spotkanie odbywa się w miejscu symbolicznym dla mieszkańców, gdzie w ostatnich latach odbywały się najliczniejsze demonstracje m.in. w obronie praw kobiet.