Premier Mateusz Morawiecki zaprosił na czwartek przedstawicieli klubów i kół parlamentarnych na spotkanie ws. przymusowej relokacji migrantów; PiS, Konfederacja i PSL zapowiedziały obecność. Lewica i Polska 2050 mówią - nie, a Koalicja Obywatelska jeszcze nie podjęła decyzji.

Reklama

Spotkanie u premiera

Spotkanie z przedstawicielami klubów i kół zaplanowano na godz. 11.

Reklama

Chcielibyśmy, aby wszystkie siły polityczne w jednoznaczny sposób wyraziły sprzeciw wobec pakietu, który zakłada realizację przymusowych relokacji migrantów, którzy docierają nielegalnie do Unii Europejskiej - mówił rzecznik rządu Piotr Müller.

Pytany, czego rząd spodziewa się po spotkaniu, Müller powiedział: Liczymy, że w tej kluczowej sprawie dla Polski uda się osiągnąć consensus. Będziemy przekonywać wszystkie siły polityczne, że referendum w tym obszarze też jest ważne, dlatego, że daje dodatkową legitymację polityczną wobec instytucji unijnych.

W tej chwili mamy do czynienia z propozycją instytucji unijnych, która zakłada przymusowy mechanizm relokacji, a jego niezrealizowanie – kary w wysokości ponad 20 tys. euro za każdą osobę, która nie została przyjęta przez dane państwo. Uważamy, że to wykracza poza kompetencje Unii Europejskiej, chcielibyśmy doprowadzić do wspólnego stanowiska wszystkich sił politycznych w tym obszarze – podkreślił. Liczę na to, że przede wszystkim usłyszymy ze strony Platformy Obywatelskiej, innych partii politycznych wprost, że nie godzą się na ten mechanizm – dodał.

Obecność zapowiedział już szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

Reklama

"Pożar w... kancelarii premiera"

Nie wiadomo jednak, czy na spotkaniu do premiera pojawią się przedstawiciele największej partii opozycyjnej. Szef klubu KO Borys Budka pytany w środę przez PAP przekazał, że decyzja co do uczestnictwa przedstawiciela Koalicji Obywatelskiej w spotkaniu zapadnie w czwartek.

Wcześniej sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński napisał na Twitterze, że "premier Morawiecki zaprasza opozycję na spotkanie, aby odwrócić uwagę od własnych kłamstw i kompromitacji ws. rozporządzenia". "Pożar w... kancelarii premiera" - dodał (chodzi o projekt rozporządzenia MSZ ws. państw, w których cudzoziemcy mogą składać wnioski o wydanie wizy bezpośrednio do polskiego MSZ - PAP).

PSL i Konfederacja będą…

Na spotkaniu mają pojawić się jednak przedstawiciele PSL. My uczestniczymy we wszystkich spotkaniach organizowanych przez prezydenta czy premiera, na tym spotkaniu będę osobiście z naszymi propozycjami dotyczącymi migracji – powiedział lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.

Na spotkanie przybyć ma też lider KonfederacjiKrzysztof Bosak. Uważamy, że mechanizm relokacji należy odrzucić. Natomiast chcemy też rozszerzenia referendum o cztery pytania związane z tym, jaką rząd polski prowadzi politykę migracyjną - zapowiedział Bosak.

Lewica i Polska 2050 nie…

Przedstawiciele Lewicy odmówili udziału w czwartkowym spotkaniu. Lider klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił w rozmowie z PAP, że kwestie dotyczące relokacji migrantów w Europie to obecnie temat zastępczy i "temat, który w ogóle teraz nie istnieje". Polityk zapowiedział, że w czwartek Lewica przedstawi na konferencji prasowej swoje rekomendacje ws. tego, jak "działać, myśleć i mówić o polityce dotyczącej migrantów i uchodźców".

Udziału w spotkaniu odmówili też politycy Polski 2050. To bardzo miłe zaproszenie, ale z niego nie skorzystamy - powiedział lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Przedstawimy premierowi Mateuszowi Morawieckiemu nasze stanowisko w sprawie migracji na piśmie, ale nie będziemy występować w jego spocie wyborczym - dodał.

"Imigrancka hucpa" Morawieckiego

Do zaproszenia premiera odniosła się też szefowa koła parlamentarnego Polska 2050 Paulina Hennig-Kloska. "6 proc. PKB na edukację i przyszłość naszych dzieci to prawdziwa potrzeba, a ta imigrancka hucpa premiera Mateusza Morawieckiego to kampanijny teatr. O prawdziwych problemach zawsze będziemy rozmawiać, spotkania nakręcające wojnę polsko-polską zawsze omijamy. Jutro o 11 będę na debacie budżetowej w Sejmie" - napisała na Twitterze.

Sprawę skomentowała także w czwartkowej "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24. Nie mamy ochoty uczestniczyć w kampanii premiera nastawionej na sianie hejtu i nienawiści - mówiła. Z kolei komentując decyzję PSL, którego prezes weźmie udział w rozmowach, powiedziała, że Władysław Kosiniak-Kamysz "będzie ze swoją agendą obnażał politykę Prawa i Sprawiedliwości".

Polska gotowa na pozew do TSUE

W piątek, 30 czerwca, na konferencji po szczycie UE w Brukseli premier Mateusz Morawiecki powiedział, że w razie próby przełamania konkluzji Rady Europejskiej z 2018 r. ws. relokacji, Polska jest gotowa przygotować pozew do TSUE. Wskazał, że Polska stoi na stanowisku, że jedyną obowiązującą regulacją jest właśnie to postanowienie Rady Europejskiej z roku 2018.

Konkluzje unijnego szczytu z czerwca 2018 r. mówią wyraźnie, że migranci trafiający na terytorium UE mają być kierowani do ośrodków utworzonych w państwach członkowskich "wyłącznie na zasadzie dobrowolności", gdzie dochodziłoby do rozróżnienia między nielegalnymi migrantami, którzy musieliby opuścić UE, a tymi którzy potrzebują ochrony międzynarodowej. Konkluzje te mówią też, że "w kontekście tych ośrodków (…) relokacja i przesiedlenie będą miały charakter dobrowolny".

Przymusowy "pakt migracyjny"?

Unijna komisarz do spraw wewnętrznych Ylva Johansson, która odwiedziła we wtorek włoską wyspę Lampedusa, na którą przybywają setki migrantów z Afryki Północnej oświadczyła zaś podczas konferencji prasowej, że "jeśli jakieś państwo nie zaangażuje się w relokację migrantów musi płacić, nie tylko krajom, które są pod presją, ale także krajom trzecim".

Słowa te padły kilka dni po udzielonym TVN24 wywiadzie, gdzie Johansson mówiła, że tzw. pakt migracyjny, czyli unijne porozumienie w sprawie relokacji migrantów, nie ma charakteru przymusowego.

W połowie czerwca Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów, która zobowiązuje rząd do stanowczego sprzeciwu wobec propozycji. Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył w Sejmie, że kwestia relokacji migrantów w Unii Europejskiej musi być przedmiotem referendum.