Lech Kaczyński rozpoczął swój tydzień antykryzysowy. Kalendarz do niedzieli ma precyzyjnie rozpisany, by pokazać, że wsłuchuje się w różne głosy. Wczoraj spotkał się z pracodawcami i związkowcami. Dziś ma debatować z ekonomistami na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu, a jutro w pałacu wystąpi jako gospodarz szczytu społecznego w sprawie kryzysu. Tydzień zakończy w Brukseli na szczycie unijnym poświęconym walce z recesją.

Reklama

Politycy z otoczenia prezydenta zapowiadają, że każdego dnia Lech Kaczyński będzie wygłaszał elementy swojego stanowiska. Po rozmowach z pracodawcami i związkowcami jasno opowiedział się za ochroną miejsc pracy. "Są dwie szkoły: jedna mówi, że w okresie trudnym trzeba chronić miejsca pracy, a druga, że nie, bo po wyjściu z kryzysu będą nowe, lepsze" - mówił. Nie pozostawił wątpliwości, za którą z nich się opowiada. "Po ciężkich doświadczeniach bezrobocia całego pokolenia wiemy, że trzeba chronić miejsca pracy" - oznajmił. Dodał, że tę opinię podzielają zarówno pracodawcy, jak i związkowcy, z którymi rozmawiał.

Jak podkreślał prezydent, szczególnie spotkanie z pracodawcami było dla niego interesujące. Uczestniczyli w nim m.in. Henryka Bochniarz i prezes BCC Marek Goliszewski. "Zbyt często się z tymi środowiskami nie spotykałem, ale jest szansa na dialog" - mówił Lech Kaczyński.

Dziś prezydent jedzie do Wrocławia. Na Uniwersytecie Ekonomicznym weźmie udział w debacie o gospodarce. Ma tam wygłosić swoje stanowisko w sprawie wejścia Polski do strefy euro w dobie kryzysu. Od kilku miesięcy Lech Kaczyński krytykował rząd za forsowanie jak najszybszego wejścia do euro. W sobotę przekonywał: "Wprowadzenie w Polsce unijnej waluty nie jest drogą do wyjścia z obecnego kryzysu".

Jednak najważniejszy dla prezydenta jest szczyt społeczny. W środę do pałacu zjadą związkowcy, pracodawcy i samorządowcy. W szczycie będą też uczestniczyć minister pracy Jolanta Fedak i minister Michał Boni. "To kluczowe spotkanie, bo prezydent pokazuje się jako lider walki z kryzysem" - przyznaje jeden z jego współpracowników.

Paweł Wypych, prezydencki doradca do spraw społecznych, zdradza DZIENNIKOWI przesłanie Lecha Kaczyńskiego: "Prezydent jako kluczową sprawę podniesie kwestię solidarności społecznej. Wytknie też rządowi, że ten nie dość aktywnie walczy z kryzysem".