"Po raz kolejny premier postawił na kolegę z boiska. Paweł Graś to dobry kolega i dobry pomysł, ale na rzecznika się nie nadaje" - mówi nam Ryszard Kalisz z SLD. W takim razie po co Tuskowi rzecznik, który nie zna się na swojej pracy? "Bo jest kryzys. Graś będzie ogłaszał wszystkie niepopularne decyzje podjęte przez rząd, by nic nie ugodziło w premiera" - wyjaśnia.
>>> "Polski Bond" został rzecznikiem rządu
Także Zbigniew Wassermann z PiS uważa, że Paweł Graś będzie pełnił rolę piorunochronu dla rządu i Platformy Obywatelskiej. Zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz. "Ta nominacja może mieć związek z tym, że rząd nie radzi sobie ze sferami bezpieczeństwa i pracą służb specjalnych. To kwestie, w których Graś jest ekspertem, więc za wszelką cenę będzie dbał o dobre imię specsłużb" - wyjaśnia Wassermann.