Kowalczyk przyznał, że PiS musi się liczyć z oddaniem władzy. - Chociaż PiS wygrało wybory, to jednak zbudowanie koalicji może być trudne. Myślę, że pozostałe partie, szczególnie te mniejsze, Trzecia Droga czy inne powinny brać pod uwagę, z kim zrealizują skuteczniej swój program. (...) Można uzyskać większość, ale później zaczynają pojawiać się różnice, one już się mocno artykułują. Myślę, że ten czas dany przez prezydenta pozwoli na to, by partie sobie skalkulowały, z kim skuteczniej będą realizować swój program - podkreślił członek Rady Ministrów.
Jak kontynuował, choćby Trzecia Droga musi się zastanowić nad tym, jak chce zrealizować swój program, który w wielu sprawach jest bardzo daleki od innych partii, dotychczas opozycyjnych. Oni muszą to skalkulować, czy nie będzie to na przykład dużo bardziej skuteczne z PiS, czy z kim innym - dodał.
Zaznaczył, że najbardziej zbliżona programowo do PiS jest Trzecia Droga, a "najbardziej PSL".
Pytany, kiedy realnie będą znane ostateczne rozwiązania ws. nowego rządu, Kowalczyk przypomniał, że kadencja obecnego Sejmu kończy się 12 listopada. - Z drugiej strony musimy czekać na stwierdzenie ważności wyborów przez Sąd Najwyższy. Myślę, że posiedzenie nowego Sejmu będzie przed 14 listopada. Tak naprawdę dla prezydenta pole manewru nie jest wielkie: 13, 14 listopada. Dopiero po posiedzeniu będzie można przyspieszyć pozostałe działania - wskazał Kowalczyk.
W wyborach do Sejmu PiS zdobyło 194 mandaty, KO - 157; Trzecia Droga - 65; Nowa Lewica - 26; Konfederacja - 18.