Senat USA nie chce pomóc Ukrainie? Pakiet pomocowy ofiarą konfliktu

Dziennik.pl: Senat USA wstrzymał przekazanie 61 mld dolarów dla Kijowa. Dlaczego? Przecież i Republikanie, i Demokraci w większości opowiadają się za udzieleniem pomocy Ukrainie w wojnie z Rosją?

Reklama

Dr Karol Szulc, politolog, Uniwersytet Wrocławski: Przede wszystkim pakiet pomocowy dla Ukrainy i innych państw stał się ofiarą rozgrywek wewnętrznych między spolaryzowanymi stronami konfliktu w USA - Republikanami i Demokratami.

Przypomnijmy, że pełny pakiet pomocowy był wart 111 mld dolarów i obejmował m.in. Tajwan i Izrael.

On był dlatego tak skonstruowany, żeby Republikanie byli w stanie go przełknąć. Stąd m.in. w pakiecie znalazło się wsparcie dla Izraela i Tajwanu. Republikanie są skrajnie proizraelscy, niezależnie od tego, co wyczynia rząd w Tel Awiwie. Z kolei kwestia wsparcia Tajwanu łączy dwie główne partie w Stanach - dla nich to Chiny są głównym wrogiem, czy też wyzwaniem, przed którym stoją USA.

A co z Izraelem? Poradzi sobie z brakiem wsparcia?

Moim zdaniem Izrael realnie żadnego wsparcia finansowego czy humanitarnego nie potrzebuje. Pomoc ma raczej wymiar symboliczny i jako taka jest ważna. W szerszej perspektywie Izrael może pokazać, że cieszy się niezachwianym wsparciem USA i nikt z poważniejszych graczy, takich jak Iran, nie zdecyduje się na atak na Tel Awiw. Niemniej według ostatnich doniesień służb wywiadowczych Iran nie jest zainteresowany eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Reklama

Republikanie nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji?

A jak jest ze stosunkiem partyjnych elit republikańskich do Ukrainy?

Republikanie niestety nie rozumieją, jak ważna jest wojna Rosji z Ukrainą. To może zabrzmi mocno, ale Partia Republikańska jako całość popadła w skrajną ignorancję, by nie powiedzieć głupotę. Jest coraz bardziej izolacjonistyczna. To zupełnie inna partia niż ta, którą kojarzymy z latami 80. XX wieku, m.in. z Ronaldem Reaganem. W tej nowej optyce republikańskiej USA nie są już światowym policjantem. Donald Trump jest najpełniejszym wyrazicielem tych tendencji, tak światopoglądowo, jak i reprezentując dramatycznie niski poziom intelektualny…

Kłopot w tym, że Republikanie nie są w stanie pojąć tego, że każdy zaoszczędzony dolar dziś to dziesięć dolarów wydanych w przyszłości. I jeśli Zachód nie powstrzyma Rosji teraz, to ona się nie zatrzyma na Ukrainie.

Przewodnicząca Senatu Patty Murray stwierdziła, że fiasko programu pomocowego pozwoliłoby Rosji m.in. na potencjalne uzyskanie punktu zwrotnego w wojnie z Ukrainą. Republikanie są głusi na te ostrzeżenia?

W samym Senacie bez trudu znajdzie się dziesięciu Republikanów, którzy zagłosują za wsparciem dla Ukrainy. Niemniej Republikanie mówią wprost, że mogą zgodzić się na rozwiązania firmowane przez prezydenta Joe Bidena, ale żądają w zamian od Demokratów zaostrzenia polityki migracyjnej i uchodźczej. Republikanie chcą wzmocnić granice USA i ograniczyć napływ ludności na terytorium Stanów Zjednoczonych. Wyrazicielem tego postulatu jest naczelny „obrotowy” polityk republikański, Lindsey Graham.

Który zresztą powiedział, że "chce być w stanie zagłosować za wsparciem naszych sojuszników".

Graham kiedyś był bardzo ostrym antytrumpistą, obecnie jednak gra pierwsze skrzypce w drużynie byłego prezydenta USA.

Stawką reforma prawa migracyjnego w USA

Czy i na jaki kompromis w sprawie reform prawa migracyjnego mogą pójść Demokraci?

Biden już zapowiedział, że jest w stanie zaostrzyć politykę migracyjną, byle tylko pakiet pomocowy dla Ukrainy przeszedł. Zresztą w Stanach wszystkim stronom politycznym taka reforma pasuje. Nikt nie chce tak nieograniczonej imigracji, jaka ma miejsce dziś.

A konkretnie?

Koniec końców zmiana będzie polegać na zmniejszeniu kwot migrantów wpuszczanych do USA. Stany zaostrzą procedurę azylową. Może nie wszyscy o tym wiedzą, ale mimo prezydentury Donalda Trumpa, który wypowiadał się w niezwykle ostrych słowach o migrantach, Stany mają dość liberalną politykę azylową i całkiem otwarcie udzielają pozwoleń na pracę - w porównaniu np. do krajów Unii Europejskiej. Teoretycznie więc jest co zaostrzać. Musimy przygotować się na to, że media częściej będą informować o rozdzielaniu rodzin, czy nawet push backach, jeśli tylko strażnicy uznają przybyszów za tzw. nielegalnych imigrantów.

Czyli pakiet dla Ukrainy zostanie przehandlowany za ostrzejszą politykę migracyjną. Kiedy?

Zakładam, że po świętach pakiet w podobnej wersji - czyli powyżej 100 mld dolarów - zostanie uchwalony przez Senat USA.

rozmawiał Tomasz Mincer