Biden i Scholz chcieli zmusić Zełenskiego do rozmów z Putinem?

Rozmowy na temat zakończenia wojny w Ukrainie nie mają obecnie sensu, bo Rosja nie przejawia ochoty do poważnych negocjacji. Wbrew niektórym doniesieniom, nic nie wskazuje na to, by Ukrainę popychała do tego administracja Joe Bidena - mówią eksperci.

Reklama

Pod koniec listopada niemiecki tabloid "Bild" doniósł - opierając się na źródłach w niemieckim rządzie - że Berlin i Waszyngton mają wspólny plan pośredniego zmuszenia Ukrainy do rozpoczęcia rozmów z Władimirem Putinem - i w domyśle zaakceptowania ustępstw. Państwa miałyby to zrobić poprzez wstrzymanie strumienia pomocy, na której polega Ukraina.

Pytany o sprawę asystent sekretarza stanu USA ds. europejskich James O'Brien określił artykuł jako "intrygujący", lecz zaprzeczył, by Ameryka kierowała się taką polityką. Jak dodał, rozmowy z Putinem nie mają obecnie sensu, bo rosyjski prezydent chce poczekać jeszcze przynajmniej rok - tj. do rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich w USA - zanim rozważy zakończenie swojej wojny.

Reklama

Negocjacje z Rosją nie mają obecnie sensu

Według Williama Taylora, wiceprezesa instytucji United States Institute of Peace (USIP) który dwukrotnie pełnił funkcję szefa misji USA w Kijowie, choć nawoływania do negocjacji pojawiają się coraz częściej - m.in. ze strony byłych urzędników i dyplomatów, którzy prowadzili "tajne" rozmowy z Rosjanami na ten temat - to nic nie wskazuje na to, by ich zdanie podzielał Biały Dom.

Nie ma jakichkolwiek sygnałów, by administracja nawet rozważała taki zły pomysł. Ani Rosjanie, ani Ukraińcy nie są zresztą skłonni do kompromisu - mówi ekspert.

Jego zdaniem pomysł jest zły, bo naciski na Ukrainę tylko osłabiłyby i zdemoralizowały Kijów, nie osiągając jednocześnie niczego innego - właśnie dlatego, że Kreml odrzuciłby wszelkie propozycje ustępstw.

Reklama

Podobnego zdania jest Catherine Sendak, była wysoka rangą urzędniczka Pentagonu i ekspertka think tanku Center for European Policy Analysis (CEPA).

Zgadzam się z Jimem (O'Brienem), że nie ma żadnej polityki czy starań USA, by popychać Ukrainę do stołu negocjacyjnego. Nie ma złudzeń, by Rosja była zainteresowana […] rozmowami, nawet biorąc pod uwagę ostatnie komentarze prezydenta Putina - mówi Sendak, odnosząc się do wypowiedzi rosyjskiego prezydenta podczas wirtualnego spotkania przywódców G20. Putin powiedział wówczas, że "trzeba się zastanowić, jak zatrzymać tę tragedię".

Według ekspertki, słowom Putina przeczą jego czyny, w tym potrojenie budżetu obronnego oraz działania wojsk na froncie. Dodała, że spodziewa się, że zima będzie trudnym okresem dla obu stron, choć to Ukraina wciąż ma inicjatywę na większości linii frontu.

Niestety, uważam, że wojna będzie kontynuowana w przewidywalnej przyszłości i kluczowe jest, by partnerzy Ukrainy kontynuowali wsparcie dla jej starań o wyzwolenie okupowanych terytoriów. To wsparcie jest krytyczne dla ostatecznego sukcesu i musi pozostać naszym priorytetem - podkreśliła.