Sędzia Zaradkiewicz o swojej decyzji poinformował na portalu X, publikując swoje pismo skierowane do Bodnara, w którym pisze m.in. o braku możliwości współpracy z nim.

Zaradkiewicz podkreślił, że wobec realizowanych przez kierownictwo ministerstwa działań „polegających na niemającej podstawy prawnej i bezprecedensowej ingerencji w stosunki służbowe sędziów delegowanych do pracy w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury realnie zagrożona stała się gwarantowana ustawowo autonomia Szkoły w zakresie decyzji kadrowych jej kierownictwa”.

Reklama

Jako przykład sędzia Zaradkiewicz podał m.in. to, że nie jest "kompetencją ministra sprawiedliwości rozstrzyganie tego, czy sędziowie delegowani mają wykonywać zadania powierzone im przez Dyrektora Szkoły”. Ocenił, że „nie mieści się w kanonach dobrych obyczajów” odwoływanie sędziów i prokuratorów” z delegacji do KSSiP bez zasięgnięcia opinii jej dyrektora.

List do Bodnara

W obecnej sytuacji nie widzę możliwości współpracy z Panem (ministrem Bodnarem – PAP) jako osobą, która prezentuje od początku swojego urzędowania postawę konfrontacyjną wobec niezawisłych i niezaangażowanych w spory polityczne sędziów oraz organów sądownictwa, w tym Krajowej Rady Sądownictwa – napisał sędzia Zaradkiewicz.

Dodał, że "z najwyższym oburzeniem" przyjmuje aprobatę ministra "dla ignorowania ostatecznych i prawomocnych orzeczeń Trybuna Konstytucyjnego oraz Sądu Najwyższego, którego ma zaszczyt być sędzią". - Przypominam, że działania funkcjonariusza publicznego sprzeczne z ostatecznymi orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego stanowią rażące naruszenie Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej – napisał Zaradkiewicz.

Kim jest Sędzia Kamil Zaradkiewicz

Reklama

Sędzia Kamil Zaradkiewicz do połowy 2016 r. był dyrektorem zespołu orzecznictwa i studiów w Biurze Trybunału Konstytucyjnego, a następnie dyrektorem Departamentu Prawa Administracyjnego w resorcie sprawiedliwości. Od października 2018 r. jest sędzią w Izbie Cywilnej SN.

W listopadzie ub.r. ówczesny minister sprawiedliwości, PG Zbigniew Ziobro powołał Zaradkiewicza na funkcję dyrektora KSSiP. Kandydaturę Zaradkiewicza pozytywnie zaopiniowała Krajowa Rada Sądownictwa; za głosowało wówczas 13 członków Rady, przeciw było trzech.

Decyzję powołania sędziego Zaradkiewicza na dyrektora KSSiP skomentował wtedy członek KRS, ówczesny i obecny senator Krzysztof Kwiatkowski. "Kolejny skandal - Zbigniew Ziobro powołał na 5-letnią kadencję nowego dyrektora KSSiP. Kamil Zaradkiewicz nie stawił się na posiedzeniu KRS, żeby odpowiedzieć na nasze pytania: czy dopuścił się mobbingu jako przełożony w Trybunale Konstytucyjnym? Ale - nominacje przyjął" - napisał Kwiatkowski na platformie X.