Marciniak podkreślił, że przepisy Kodeksu wyborczego są jednoznaczne: po uwzględnieniu skargi przez Sąd Najwyższy, PKW przyjmuje sprawozdanie, a dalsze procedury, takie jak wypłata subwencji, powinny być jedynie formalnością.

"Ping-pong" w korespondencji

Według Marciniaka, sytuacja, w której dochodzi do opóźnień w wypłacie subwencji, jest bezprecedensowa. Przepis jest jednoznaczny. Takie sytuacje były rozstrzygane wielokrotnie w ciągu ostatnich 10 lat, a teraz po raz pierwszy mamy do czynienia z zatrzymaniem wykonania uchwały PKWzauważył w "Polsat News".

Reklama

Szef PKW wyraził nadzieję, że komisja, która zbierze się w poniedziałek, podejmie rozstrzygające działania, a minister finansów zrealizuje swoje obowiązki. Nie powinien się toczyć ping-pong wymiany pism. To niepotrzebne przedłużanie procedur – dodał.

Konsekwencje braku wypłaty środków

Reklama

Zapytany w "Polsat News" o to, co się stanie, jeśli minister finansów Adam Domański nie zdecyduje się na przekazanie środków, Marciniak wskazał na potencjalne zagrożenie protestami wyborczymi. Aby uniknąć ryzyka zgłaszania setek czy tysięcy protestów wyborczych, minister finansów powinien podjąć decyzję o wypłacie jak najszybciej – ocenił.

Dodał również, że blokowanie wypłaty subwencji może być postrzegane jako działanie niezgodne z przepisami, które wprost wskazują na konieczność realizacji uchwał PKW po zatwierdzeniu przez Sąd Najwyższy.

Marciniak zasugerował, że sytuacja mogłaby wyglądać inaczej, gdyby nie dotyczyła akurat PiS. Być może gdyby nie chodziło o tę partię, to nie byłoby żadnych wątpliwości – powiedział.

Apel Marciniaka

Przewodniczący PKW apeluje o szybkie rozstrzygnięcie sprawy, by uniknąć chaosu prawnego i politycznego. Wskazał, że minister finansów ma jasne obowiązki wynikające z przepisów, a zwłoka w realizacji uchwały PKW może mieć daleko idące konsekwencje, w tym ryzyko masowych protestów wyborczych.sąd