- Zmiana faworyta na tydzień przed wyborami
- Schowanie polityków PiS na marszu Nawrockiego
- Na placu boju już tylko Krzysztof Stanowski?
- "Dziwny" brak na scenie żony Karola Nawrockiego
- Spotkanie z Mentzenem "gamechangerem"
Prof. Dudek podsumowując weekendowe wydarzenia wokół kampanii wyborczej ocenił, że nie był to udany czas dla kandydata popieranego przez PiS Karola Nawrockiego.
Zmiana faworyta na tydzień przed wyborami
W ocenie politologa do weekendu to on był "umiarkowanym faworytem" tych wyborów.Teraz umiarkowanym faworytem staje się Trzaskowski– podkreślił. Jak dodał, różnica w wynikach kandydatów w II turze będzie "na żyletki".
Schowanie polityków PiS na marszu Nawrockiego
Odnosząc się do niedzielnych marszy organizowanych przez Nawrockiego oraz jego kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego (KO), które odbyły się w Warszawie, politolog zauważył, że Trzaskowskiego ze sceny poparło troje uczestników pierwszej tury wyborów: szef Polski 2050 Szymon Hołownia, wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat z Lewicy, prof. Joanna Senyszyn, a także zwycięzca niedawnych wyborów prezydenckich w Rumunii Nicusor Dan. Tymczasem Nawrocki przemawiał sam – zaznaczył.
Skoro Nawrockiemu nie udało się pozyskać ani (Sławomira) Mentzena, ani (Grzegorza) Brauna, w związku z tym uznano, że lepiej, żeby się sami politycy PiS-u nie pokazywali (na scenie). Bo to by podtrzymało opinię, że to jest kandydat wyłącznie polityków PiS, a w tej chwili toczy się walka o pozostałych – powiedział Dudek.
Na placu boju już tylko Krzysztof Stanowski?
Politolog do tej samej kwestii odniósł się również na Facebooku.
"Niektórzy zastanawiają się, dlaczego podczas niedzielnego marszu KN przemawiał sam, podczas gdy RT poparło troje uczestników pierwszej tury oraz zwycięzca wyborów prezydenckich w Rumunii. Odpowiedź jest prosta. Skoro nie udało się nakłonić do wystąpienia z poparciem dla kandydata PiS ani Sławomira Mentzena, który wybrał piwo z Trzaskowskim, ani nawet niezłomnego Grzegorza Brauna, to na placu boju pozostał już tylko (biorąc pod uwagę kandydatów jednoprocentowych i lepszych) Krzysztof Stanowski. Ten jednak, nie w ciemię bity, swoje już na igrzyskach prezydenckich zarobił i nie będzie przecież aż tak otwarcie swojej sympatii do PiS demonstrował. Za pasem być może kolejne wybory" – napisał.
"Oczywiście z poparciem dla KN mogli wystąpić politycy PiS. Jednak każdy kto widział filmik, na którym PJK stanowczo odmawia wejścia na scenę, rozumie, że podjęto decyzję o reanimacji Nawrockiego jako kandydata obywatelskiego. Zwykłego Polaka swojaka, walczącego z kampanią oszczerstw i nałogami, które nie są przecież obce wielu rodakom" – kontynuował swój wpis prof. Dudek.
"Dziwny" brak na scenie żony Karola Nawrockiego
W jego ocenie, zamiast kandydatów, którzy odpadli w pierwszej turze wyborów, na scenie mogli wystąpić przywódcy organizacji społecznych, na czele z obecnym na marszu przewodniczącym NSZZ "Solidarność" Piotrem Dudą. Zdaniem eksperta – co zauważył już w rozmowie z PAP – "dziwne, że na scenie nie pojawiła się żona Nawrockiego".
Spotkanie z Mentzenem "gamechangerem"
Oba marsze, według politologa, są jednak mniej ważne niż sobotni wywiad Trzaskowskiego na kanale Mentzena i wspólne picie piwa w barze, co odbiło się szerokim echem. Nie było takiej przewagi po stronie Trzaskowskiego na marszu, która by rzuciła PiS na kolana. Gdyby tam było, powiedzmy, trzy, cztery razy więcej uczestników, to tego by się nie dało w żaden sposób ukryć, ale te tłumy były dość porównywalne. Chociaż ja uważam, że na marszu Trzaskowskiego było ich więcej – powiedział prof. Dudek.
Zdaniem politologa, te wydarzenia wraz z zamieszaniem wokół woreczka nikotynowego zażywanego przez Nawrockiego podczas piątkowej debaty telewizyjnej wywołały w elektoracie Trzaskowskiego wrażenie psychologiczne pozwalające na wyjście z defensywy.
Trzaskowski po sobotniej rozmowie z Mentzenem razem z nim i osobami ze swojego sztabu oraz szefem MSZ Radosławem Sikorskim pili piwo w toruńskim pubie Mentzena. "Za Polskę która łączy, nie dzieli" – napisał Sikorski na platformie X pod załączonym wideo z tego spotkania. Wywołało ono krytycznie komentarze prawicowych polityków przy przeważającym pozytywnym odbiorze sympatyków Trzaskowskiego.
Afera z używką Nawrockiego na debacie
Wcześniej, podczas piątkowej debaty Nawrocki zasłonił część nosa i usta, przyjmując przy tym jakąś substancję. Sam później tłumaczył, że był to woreczek nikotynowy, który nazywa gumą. Zaapelował, żeby nie mylić tego z niedozwolonymi substancjami. Zaprosił też Trzaskowskiego na testy na obecność narkotyków i substancji niedozwolonych w organizmie. Niech Nawrocki się tłumaczy – powiedział kandydat KO, pytany o to zaproszenie.
Karol Nawrocki jak J.D. Vance?
Prof. Antoni Dudek pozwolił sobie również na Facebooku na dywagację, czy przed wyborami może nastąpić jeszcze jeden "gamechanger".
"Nie wiem oczywiście, co trzyma w zanadrzu na ostatnie dni przed 1 czerwca mózg kampanii KN czyli Adam Bielan, ale spodziewam się jakiejś chwytającej za serce opowieści w stylu Elegii dla bidoków J.D. Vance'a. Wyobraźmy sobie np. rozmowę kandydata z duchownym (niekoniecznie od razu z o. Rydzykiem), doradzającym mu jak pozbyć się nałogu nikotynowego, podczas której opowie jak uzależnił się od papierosów, aby zwalczyć stres związany z koniecznością równoczesnego pisania doktoratu, opiekowania się panem Jerzym i udziałem w różnych formach aktywizacji sportowej. A wszystko to utrzymane w konwencji świetnie zrozumiałej dla widowni tureckich seriali, z odpowiednim podkładem muzycznym. To może być gamechanger" – podsumował ironicznie politolog.
Czym są snusy?
Snusy oraz woreczki nikotynowe (ang. white snus) są produktami zawierającymi nikotynę, przy czym klasyczne snusy są produktem tytoniowym, a white snus działają na podobnej zasadzie, jednak nie zawierają tytoniu. Umieszcza się je pod wargą, gdzie nikotyna wchłania się przez błony śluzowe. Jeden woreczek zawiera ok 50-60 mg nikotyny, czyli 2-3 krotnie więcej niż papieros. Używanie tych produktów jest uzależniające i może prowadzić do takich samych problemów zdrowotnych jak tradycyjne palenie.