Wybór Karola Nawrockiego na prezydenta Polski zaskoczył wielu obserwatorów europejskiej sceny politycznej. Jednak dla dziennika Le Monde jego zwycięstwo jest logicznym zwieńczeniem wieloletniego procesu politycznej polaryzacji. Jak zauważa autorka tekstu Isabelle Mandraud, Nawrocki ucieleśnia nowy typ lidera: bezkompromisowego, ideowego, nieobciążonego politycznym kunktatorstwem – ale z bagażem nieakceptowalnym na Zachodzie.

Francuski dziennik już w tytule odnosi się do przeszłości Nawrockiego jako uczestnika bójek pseudokibiców. W artykule opisano chuligańskie wybryki z młodości, kontakty z radykalnymi środowiskami i udział w ulicznych bójkach. Mimo tej przeszłości dziś Nawrocki przemawia z mównicy sejmowej, a jego sposób działania – według Le Monde –"może zachować wiele z ducha ulicznej walki".

Historyk i polityk z misją

Le Monde kreśli również portret intelektualny nowego prezydenta. Nawrocki to doktor historii, związany z IPN i Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. W obu instytucjach realizował politykę zgodną z linią PiS: akcentującą heroizm, cierpienie i katolicką tożsamość narodu.

Reklama

Jak zaznacza autorka, Nawrocki postrzega historię jako narzędzie walki o tożsamość narodową – i nie ukrywa, że chce ją kontynuować z Pałacu Prezydenckiego.

Reklama

Francuska gazeta przypomina, że był jednym z najgłośniejszych przeciwników "pedagogiki wstydu", czyli narracji podkreślającej współudział Polaków w zbrodniach II wojny światowej. IPN pod jego kierownictwem otwarcie konfrontował się z liberalnymi mediami i NGO-sami.

Zgrzyt z Europą niemal pewny

Le Monde podkreśla, że Nawrocki może poważnie utrudnić relacje Polski z Unią Europejską. Mimo ograniczonych kompetencji może wetować ustawy, blokować reformy i wpływać na politykę zagraniczną.

Szczególną uwagę zwraca eurosceptycyzm prezydenta-elekta oraz jego konserwatywne podejście do integracji Ukrainy z Zachodem. Choć deklaruje wsparcie dla Kijowa, odcina się od rozszerzania struktur NATO i UE, powołując się na ochronę polskich interesów gospodarczych i demograficznych.

Prezydent silny nie liczbą głosów, lecz stylem

Isabelle Mandraud zauważa, że zwycięstwo Nawrockiego było minimalne i nie daje mu silnego mandatu społecznego. Mimo to, jego polityczne i medialne zaplecze umożliwia mu działania z rozmachem.

W artykule pojawia się porównanie do Viktora Orbána, którego strategia łączenia religii, historii i władzy ma inspirować nowego prezydenta Polski. Nie bez znaczenia są też relacje z Trumpem i francuską skrajną prawicą, a także krytyka liberalnych elit Europy Zachodniej.

Komentarz redakcji Le Monde

Francuski Le Monde zachowuje wyraźny dystans wobec nowego prezydenta Polski, ale dostrzega też w nim symptom głębszych przemian społecznych w Europie. Nawrocki – z całą swoją niejednoznaczną biografią – może być zapowiedzią kolejnej fali konserwatywnego zwrotu. Dla jednych to powód do dumy, dla innych – sygnał alarmowy.