Marcin Przydacz zdradził również, co usłyszał od prezydenta USA, Donalda Trumpa. Dopytywany przez Beatę Lubecką o wcześniejszą wypowiedź Trumpa sugerującą, że incydent mógł być "pomyłką", Przydacz podkreślił, że osobiście przysłuchiwał się rozmowie prezydentów Polski i USA. Słyszałem z ust prezydenta Trumpa, że jeśli coś wtargnęło na terytorium Polski, stanowiło zagrożenie, to należało to neutralizować i to absolutnie zrozumiałe - mówił.
Dla Przydacza najważniejsze jest bezpośrednie stanowisko prezydenta Trumpa wobec prezydenta Karola Nawrockiego. Odnośnie do przyszłych dostaw uzbrojenia, szef BPN zapewnił, że myśliwce F-35 będą dostępne w Polsce "z początkiem przyszłego roku". Dodał, że to właśnie prezydent Karol Nawrocki prosił prezydenta USA o maksymalne przyspieszenie i utrzymanie tych terminów.
Rosyjskie prowokacje. "Trzeba się przygotować"
Minister Przydacz analizował również prawdopodobieństwo ponownych ataków dronów. Choć życzyłby sobie, by ich nie było, zaznaczył, że rosyjska strona nie osiągnęła celu, jakim było podzielenie sojuszu i wywołanie kłótni. Sojusznicza reakcja była adekwatna. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że skoro nie osiąga celów poprzez takie działanie, to być może hybrydowe operacje będą się nieco zmieniać, ale nie można wykluczać tego, że będzie próbować dalej - mówił w Radiu ZET.
Przydacz zwrócił uwagę, że Rosja potrafi wysyłać w kierunku Ukrainy kilkaset dronów dziennie, co zwiększa ryzyko, że część z nich może ponownie przekroczyć polską granicę. Trzeba się przygotować na to, że mogą być takie sytuacje. Ja ich nie zakładam, ale dla naszego bezpieczeństwo lepiej, żebyśmy mieli świadomość tego ryzyka - powiedział.
Polska potrzebuje systemów antydronowych
Pytany o to, czego Polsce jeszcze brakuje w kontekście obronności, Marcin Przydacz wskazał na "rozwoju systemów antydronowych i rozpoznania". Ocenił, że proces wdrażania tych systemów rozpoczął się za czasów Zjednoczonej Prawicy i teraz "powinien przyspieszyć". Pada ze strony rządu deklaracja, że trzeba tu absolutnie przyspieszyć pracę w tym zakresie i prezydent też tego oczekuje - mówił w Radiu ZET.
Współpraca rząd-prezydent: "Generalnie jest dobrze"
W kwestii współpracy między rządem a prezydentem w sprawach bezpieczeństwa, minister Przydacz ocenił ją jako "dobrą, bardziej 'tak' niż 'nie'". Pomimo że sonda na radiozet.pl wskazuje, że 61% głosujących ma inne zdanie, Przydacz podkreśla, że kluczowe jest skoncentrowanie się na działaniach, a nie na "słodzeniu". Generalnie jest dobrze, dobrze się współpraca układa. Tego oczekują Polacy. Mamy ważne wyzwania, zagrożenia dot. bezpieczeństwa. Nie trzeba słodzić w jedną czy drugą stronę, tylko skoncentrować się na tym, co robimy - mówił.