Rzuca ona cień na rządy prezydenta Hamida Karzaja, który został ostatecznie uznany za zwycięzcę w wyborach prezydenckich w sierpniu mimo podejrzeń o ich sfałszowanie. W czwartek ma się odbyć inauguracja jego drugiej kadencji.
Według ogłoszonego we wtorek raportu Transparency International, Afganistan jest najbardziej skorumpowanym krajem na świecie poza Somalią, gdzie praktycznie nie ma centralnego rządu i panuje anarchia.
Na Karzaja od dawna kierowane są naciski ze strony społeczności międzynarodowej, aby skuteczniej walczył z korupcją. Afgański prezydent twierdzi, że jest ona zjawiskiem wyłącznie na niskich i średnich szczeblach aparatu władzy. Przeczy temu wiele faktów i poszlak, takich jak najnowsze oskarżenie.
O wzięcie 30-milionowej łapówki podejrzany jest minister Ibrahim Adil. Miała być ona wynagrodzeniem od chińskiej firmy Metallurgical Group Corporation (używającej skrótu MCC) za kontrakt wartości 2,9 miliarda dolarów na wydobycie miedzi ze złóż Aynak w prowincji Logar.
Przyznanie kontraktu MCC rozgniewało przedstawicieli administracji USA i niektórych członków rządu afgańskiego. Ich zdaniem, minister nie uwzględnił walorów ofert z firm zachodnich.
MCC jest teraz faworytem także w konkurencji do innego kontraktu, tym razem na wydobycie rudy żelaza w prowincji Hadżi Gak.
Afganistan ma wiele bogactw naturalnych - ogromne złoża miedzi, rudy żelaza, złota i drogich kamieni - które mogłyby postawić na nogi jego gospodarkę. Obecnie jednak nie funkcjonuje tam żadna większa kopalnia. Poza wojną, korupcja i niekompetencja miejscowych urzędników odstraszają zagranicznych inwestorów.