Potwierdzeniem tego ma być fakt, że Petraeus wygłosi w tym tygodniu przemowę w St Anselm College w stanie New Hampshire, w którym co cztery lata startują prawybory. Co znamienne, to właśnie na tej uczelni każdy z ośmiu ostatnich amerykańskich prezydentów wygłosił mowę podczas swego marszu do Białego Domu.
Obecnie generał Petraeus jest szefem cetralnego dowództwa wojsk USA (CENTCOM), które kieruje operacjami amerykańskich sił zbrojnych w rejonie Bliskiego Wschodu i Azji Centralnej, czyli głównie w Iraku i Afganistanie. O generale zrobiło się głośno, gdy w 2007 r. wysłany został przez prezydenta George’a W. Busha do Iraku, by wprowadzić w życie nową strategię walki z rebeliantami, dzięki której sytuację w tym kraju udało się w końcu względnie ustabilizować. Petraeus przy każdej okazji zarzeka się, że nie ma zamiaru ubiegać się o najwyższy urząd w USA, jednak według brytyjskiego dziennika robi to tak ostentacyjnie, że coś musi być na rzeczy.
Sam zainteresowany określa się mianem „Rockefeller Republican”, czyli uważa się za liberalnego światopoglądowo, ale równocześnie nastawionego probiznesowo. Gazeta, spekulując, kiedy generał mógłby ewentualnie kandydować, wspomina o 2012 r., jednak rok 2016 przedstawia jako bardziej realny. By wystartować już za dwa lata, generał musiałby bowiem najpóźniej do końca tego roku zrzec się dowództwa nad CENTCOM. To zaś wobec problemów sił NATO w Afganistanie wydaje się mało realne.