W położonej na uboczu od głównych szaków komunikacyjnych 9-tysięcznej wsi po zmroku prawie nikt nie jeździ samochodem. Dlatego latarnie są wyłączone, a ulice spowija mrok. Ale co jakiś czas rzędy ulicznych lamp w różnych częściach miejscowości nagle rozbłyskują, by po kwadransie znowu zgasnąć.

Reklama

>>>Dzień bez mięsa przez krowie gazy

Każdy zarejestrowany w specjalnym systemie użytkownik może zadzwonić ze swojego telefonu komórkowego pod centralny numer i wstukać sześciocyfrowy kod odpowiadający właściwemu fragmentowi ulicy. Jeden telefon - i światła zapalają się na 15 minut. Serwis umożliwiający zdalne sterowanie latarniami jest darmowy. Jedyne koszty dla mieszkańców to połączenia telefoniczne.

>>>Barack Obama ujarzmi wiatry i rzeki

"Wprowadziliśmy ten system, żeby oszczędzić pieniądze. Ale chcemy też zrobić coś dla środowiska i chronić klimat" - mówi sołtys Dörentrup, Friedrich Ehlertsaid.