Włoszka pokazała, że poprawność polityczną ma gdzieś i doigrała się - proces wytoczył jej przewodniczący Związku Muzułmańskiego we Włoszech, Adel Smith. Dziś sąd zbierze się w jej sprawie po raz pierwszy.
Fallaci za swoje wypowiedzi z jednej strony zbiera gromy, z drugiej pochwały. Jej zwolennicy mówią, że jest ostoją wolności słowa i nazywają ją "nieustraszoną głosicielką prawdy". Przeciwnicy zaś - że nie potrafi odróżnić islamu od terroryzmu i że swoimi wypowiedziami podjudza do nienawiści.
Pewne jest, że włoska dziennikarka stała się symbolem starcia islamu z Zachodem. Więcej na temat kontrowersyjnej publicystki i jej przeciwnikach przeczytasz w poniedziałkowym DZIENNIKU.
Nie wahała się nazwać islamu "pieprzonym średniowieczem" i zapowiedziała, że wysadzi w powietrze meczet, który ma zostać zbudowany w sąsiedztwie jej posiadłości. Artykułem "Wściekłość i duma", opublikowanym tuż po ataku terrorystów na World Trade Center 11 września 2001 roku, ściągnęła na siebie gniew islamskiego świata. Teraz odpowie za to przed sądem. Dziś rusza proces dziennikarki Oriany Fallaci.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama