Transakcja była prosta. Załogi, którym przysługiwały darmowe przeloty, oddawały je prostytutkom. W zamian za to... te oddawały załogom swoje wdzięki. Skandal wyszedł na jaw przez pracownika jednego z hoteli w Auckland. Opowiedział on jednej z miejscowych gazet o wyjątkowo częstych wizytach mężczyzn w lotniczych uniformach. Przychodzili zwykle w towarzystwie znanych w całej okolicy kurtyzan i wynajmowali pokoje na godziny...
Przez skłonność do cielesnych uciech pracownicy nawarzyli sobie piwa! Szefostwo linii jest oburzone i zapowiada już, że piloci stracą prawo do darmowych przelotów. I to nie tylko ci niewyżyci!
Seks za darmowy przelot? Czemu nie! Właśnie w ten sposób nowozelandzkie prostytutki płaciły pracownikom linii lotniczych za przysługujące pilotom i ich rodzinom bezpłatne podróże!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama