Transakcja była prosta. Załogi, którym przysługiwały darmowe przeloty, oddawały je prostytutkom. W zamian za to... te oddawały załogom swoje wdzięki. Skandal wyszedł na jaw przez pracownika jednego z hoteli w Auckland. Opowiedział on jednej z miejscowych gazet o wyjątkowo częstych wizytach mężczyzn w lotniczych uniformach. Przychodzili zwykle w towarzystwie znanych w całej okolicy kurtyzan i wynajmowali pokoje na godziny...

Przez skłonność do cielesnych uciech pracownicy nawarzyli sobie piwa! Szefostwo linii jest oburzone i zapowiada już, że piloci stracą prawo do darmowych przelotów. I to nie tylko ci niewyżyci!