Według najnowszych sondaży, przez ostatni rok liczba osób, które wierzą, że w momencie amerykańskiej inwazji na Irak w marcu 2003 roku Husajn miał broń masowego rażenia wzrosła z 36 do 50 procent! Wszystko przez dwie dziennikarskie kaczki.

Najpierw dwóch senatorów ogłosiło, że w czasie pierwszych dni wojny, amerykańscy żołnierze znaleźli 500 sztuk broni chemicznej. Politycy zapomnieli, że jeszcze przed inwazją inspektorzy ONZ wiedzieli o tym, co później znaleźli żołnierze. I okazało się, że to nie była śmiercionośna broń biologiczna czy chemiczna.

A kilkanaście dni temu, tuż po inwazji Izraela na Liban, telewizja Fox News obwieściła, że bojówkarze Hezbollahu będą atakować Izrael rakietami z magazynów Saddama. Dziennikarze nie mieli na to żadnych dowodów, ale wiadomość poszła w świat. I Amerykanie... znów uwierzyli.