Samochód, który wiózł straż prezydencką drogą z Kirkuku do al-Adhaim na północy Iraku, wpadł na bombę. Eksplozja była bardzo silna. Pięciu ochroniarzy nie udało się uratować.

Sam prezydent Talabani nie był zagrożony. Jest teraz we Francji. Może dlatego członkowie jego ochrony, którzy zostali w ojczyźnie, stracili czujność.