Prawie 2 tys. demonstrantów zebrało się w centrum Moskwy, znacznie mniej w innych miastach. Oficjalnie zabroniono manifestacji. Władze zapowiadały, że zrobią wszystko, by nie dopuścić do takich awantur jak rok temu, kiedy święto obchodzono pierwszy raz.
Nacjonaliści, skinheadzi, neonaziści w Moskwie przyszli więc na oficjalne uroczystości. I rzeczywiście - teraz było spokojniej. Kiedy jednak zebrani zaczęli wymachiwać flagami z czasów cara i wykrzykiwać rasistowskie hasła, protestując przeciwko przybyszom z Zakaukazia i Gruzji, którzy odbierają pracę, milicjanci wkroczyli do akcji. Według dziennikarzy aresztowano nawet 250 osób.
Dzień Jedności Narodowej wymyślono rok temu na Kremlu. Zastąpił rocznicę rewolucji październikowej. Na święto narodowe wybrano za to rocznicę kapitulacji polskich oddziałów na Kremlu w 1612 r. Miało ono zjednoczyć narody Rosji. Jak widać - nie wyszło...