Wybory do Kongresu przebiegają spokojnie, choć nikt nie umie odpowiedzieć na pytanie: czy Republikanie - partia prezydenta George'a W. Busha - przegrają. Mówi się, że ludzie mają dość wojny w Iraku i braku sukcesów w zwalczaniu terrorystów. Choć z drugiej strony ludziom Busha na pewno pomoże niedawny wyrok śmierci dla byłego dyktatora Iraku Saddama Husajna.

Sam prezydent oddał już swój głos w remizie strażackiej, niedaleko swego rancza w Teksasie. "Głosujcie! Głosujcie, aby wasz głos był słyszany!" - wezwał Amerykanów w krótkiej wypowiedzi dla prasy. "Żyjemy w wolnym społeczeństwie i nasz rząd jest na tyle dobry, na ile nasz naród pragnie uczestniczyć w wyborach" - dodał Bush.

Do głosowania uprawnionych jest około 200 milionów Amerykanów.