W tych wyborach mniej istotne dla Amerykanów były sprawy lokalne - tylko 33 procent wybierało polityków, którzy obiecywali zająć się stanowymi problemami. To przesądziło o prawdopodobnej klęsce Republikanów, bo ci stawiali właśnie na lokalne kwestie.
Demokraci zyskiwali, bo m.in. chcą przeprowadzić referendum w sprawie wycofania wojsk z Iraku. Ta kwestia była istotna dla 37 procent głosujących. 40 procent uważało terroryzm za naglący problem, zaś 39 procent chciało, by politycy zajęli się gospodarką.
62 procent Amerykanów głosowało w wyborach do Kongresu na polityków, którzy stawiali na ogólnonarodowe sprawy. Z tych zaś najbardziej liczyły się zapowiedzi walki z korupcją. Ludzie w USA mają dość afer i przekrętów z Republikanami w tle!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama