O majątku Dietera krążą mity. Jednak jeśli policzyć tylko zyski ze sprzedaży płyt Modern Talking, śmiało można powiedzieć, że połowa duetu ma na koncie przynajmniej 100 milionów euro.

W dodatku pomnażane sprawnie przez lata. Bowiem od końca Modern Talking Dieter wyprodukował kilkadziesiąt wpadających w ucho, dyskotekowych przebojów. W swojej ojczyźnie, Niemczech, wciąż jest niekwestionowanym bożyszczem. I mimo upływu lat, Dieter w lutym przyszłego roku będzie świętował 53. urodziny, wciąż błyszczy.

Oczywiście, jak to gwiazda, ma swoje słabości. W czołówce są pieniądze i rzecz jasna kobiety. Choć, jeśli o to drugie chodzi, to nie brakuje mu konsekwencji. Choć zmienia swoje przyjaciółki jak rękawiczki, to wierny jest... kolorowi włosów. Zawsze u boku Bohlena zobaczycie brunetkę.

Taki kolor włosów miała jego żona, potem pewna Nadja, sudańska piękność, a potem Estefania. Choć był też wyjątek (zapewne potwierdzający regułę - ognisty, choć krótkotrwały, romans z Brigitte Nielsen, żoną samego Stallone'a). Tyle oficjalnie - lista kochanek jest sporo dłuższa...

Nasz bohater jest także szczęśliwym tatą czwórki dzieci (oficjalnie). Oficjalnie także zapewnia, że właśnie jego latorośle są najważniejsze w jego życiu. Jednak, ci, którzy znają Dietera, twierdzą, że to hipokryzja - wystarczy posłuchać jego byłego przyjaciela z Modern Talking, czyli Thomasa Andersa.

Ten piękny jak stado aniołów wokalista nie ma złudzeń: "Dieter przede wszystkim kocha siebie i swoje pieniądze. Modern Talking rozpadło się, bo Dieter nie chciał już dzielić się ze mną zyskami" - mówił w jednym z wywiadów.

Pewnie coś w tym jest, bo Bohlen już kilka razy padł ofiarą braku zaufania do banków. Złoczyńcy nie pierwszy raz wpakowali mu się do domu i oskubali sejf do cna. Tak było kilka miesięcy temu, kiedy Bohlen nagrywał niemieckiego "Idola", włamywacze "uwolnili" go od 120 tysięcy euro. Wcześniej sprzed domu piosenkarza zniknęło wypasione bmw warte ponad 300 tys. złotych.

Co gorsza, Dieter ma jeszcze jedną wadę: jest skąpy jak Szkot z dowcipów. Do tego stopnia, że mimo swego bogactwa, żałuje na wynajęcie pomocy domowej do sprzątania swojego domu pod Hamburgiem - w końcu od czego jest kobieta w domu?! Niewiele pań, które mu towarzyszyły, było w stanie zrozumieć takie pojmowanie świata. Być może to właśnie wpłynęło na długość i trwałość związków Bohlena? Hm, trudno się dziwić.

Jednak nie ma co załamywać rąk - Bohlen wciąż pracuje (i oczywiście zarabia). Niedługo światło dzienne ujrzy jego nowa płyta. Złośliwcy twierdzą, że ostatni zbrojny napad na dom piosenkarza jest ukartowaną akcją - promującą nowy krążek bożyszcza. Kto wie?















Reklama