Ktoś znalazł 5-letniego Golden Retrievera wałęsającego się po okolicy i trzymał go przez pięć dni. Nikt nie zgłaszał się po psa, więc znalazca zdecydował, że odda go do schroniska. Praocwnicy schroniska zorientowali się, że pies ma wszczepiony pod łopatkę mikrochip. I tak ustalili właściciela.

Reklama

Gdy Alice Baines pojechała odebrać Sama ten usiadł jej na stopach tak jak to miał w zwyczaju. "Jest w domu, tylko to się liczy. Myślę, że jest szczęśliwy. Ktokolwiek się nim zajmował - dziękuje mu" - powiedziała uradowana pani Sama.

Nie wiadomo jak pies przebył drogę z Florydy do Chicago. Pracownicy przytułku uważają, że pies sam nie mógł przejść takiej odległości, gdyż nie ma zniszczonych łap.