Kiedy mężczyzna nachylał się nad studzienką, stracił równowagę i wpadł do niej głową w dół. Rozpaczliwie próbował się wydostać, lecz to tylko pogorszyło jego sytuację. Zaklinował się na dobre.
Jego buty wystające z kanału zauważył na szczęście inny kierowca. I natychmiast wezwał policję. Pechowca udało się wyciągnąć, ale kluczyki przepadły na amen...
Pewien mieszkaniec Berlina może mówić o wyjątkowym pechu. Bo nie dość, że kluczyki od samochodu wleciały mu do kanału ściekowego, to on sam - próbując je wyłowić - wpadł do środka. Ledwo uszedł z życiem.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama